„Tak pełnych zwycięstw mało zna historia". Ponad 400 lat temu husaria rozgromiła Szwedów pod Kircholmem

„Tak pełnych zwycięstw mało zna historia". Ponad 400 lat temu husaria rozgromiła Szwedów pod Kircholmem

Dodano: 

Kampanie inflanckie z lat 1601–1604 były na ogół szczęśliwe dla strony polsko-litewskiej i doprowadziły do opanowania szeregu twierdz, nie rozstrzygnęły jednak jednoznacznie konfliktu. Pomimo błyskotliwego zwycięstwa odniesionego we wrześniu 1604 roku przez hetmana polnego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza pod Białym Kamieniem, Karol Sudermański zaplanował nową kampanię, której celem był klucz do zdobycia Inflant: Ryga.

Siły walczących stron

W połowie 1605 roku Riksdag szwedzki uchwalił duże podatki na zaciąg żołnierzy. Szwecja uzyskała także niemałe wsparcie finansowe od cara Borysa Godunowa. Dzięki temu już w lipcu szwedzka armia polowa była gotowa do działań wojennych. Podzielono ją na trzy części, a następnie przerzucono do Inflant. Z 14 tys. armii, która znalazła się ostatecznie pod Rygą, większość pomaszerowała później pod Kircholm, by stawić czoła wojskom prowadzonym przez Chodkiewicza. Według Juliusa Mankella w jednostkach walczących w bitwie znalazło się etatowo 2 700 jazdy i 9 200 piechoty. Z kolei Bertil Barkman szacował faktyczny stan armii szwedzkiej pod Kircholmem na około 2 500 jazdy, 8 700 piechoty oraz 11 falkonetów jednofuntowych, co wydaje się najbliższe prawdzie. Stosunek jazdy do piechoty wynosił zatem w przypadku Szwedów 22% do 78%. Wyraźna przewaga elementu pikiniersko-muszkieterskiego miała zapewnić możliwość prowadzenia długotrwałego oblężenia Rygi. W przypadku armii Karola IX – odwrotnie niż w wojsku Chodkiewicza – jazda miała stanowić jedynie wsparcie dla regimentów piechoty.

W latach 1600–1603 wydatki skarbu litewskiego wyniosły 531 tys. zł. Skarb koronny wyasygnował w tym czasie na wojnę w Inflantach 705 tys. zł, co daje w sumie 1,2 mln zł. Na sejmie 1603 roku Litwini nie uchwalili łanowego. Sejmiki deputackie z września również odmówiły wniesienia do skarbu tego podatku, finansowanie wojny stało się więc problematyczne. Chociaż wypłacono wojsku żołd za sześć ćwierci (kwartałów), zabrakło środków na bieżące potrzeby wojenne. Nieopłacone wojsko litewskie zawiązało w grudniu 1604 roku konfederację wojskową pod przewodnictwem Aleksandra Lisowskiego. W związku z tym, że dochody skarbu litewskiego były niewielkie, postanowiono sięgnąć do skarbu koronnego. Pieniądze z Korony w latach 1603–1605 praktycznie finansowały wojnę w Inflantach, z nich również uregulowano zaległości wobec konfederatów, które wyniosły 0,5 mln zł.

Zdając sobie sprawę, że wojna w Inflantach nadal wymaga kontynuowania, Zygmunt III zwrócił się do szlachty na sejmie 1605 roku o uchwalenie nowych podatków. Sejm został jednak zerwany wskutek działań opozycji. W tej sytuacji król odwołał się bezpośrednio do konwokacji wileńskiej, która uchwaliła w Wielkim Księstwie Litewskim cło, czopowe oraz pogłówne żydowskie na rok. Niektóre sejmiki litewskie zgodziły się ponadto na łanowe (1 złoty z łanu). O postawie szlachty i senatorów na konwokacji w znacznym stopniu zadecydowała działalność świeżo mianowanego hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza oraz kanclerza wielkiego litewskiego Lwa Sapiehy. Dzięki podjęciu tych decyzji oraz udzieleniu wsparcia kwartą ze skarbu koronnego, wojsko w Inflantach zdołano utrzymać z problemami do marca 1606 roku, przeznaczając na nie 350 tys. zł.