Cesarska agentka, która marzyła o koronie. Za jej sprawą Kazimierz Wielki został bigamistą

Cesarska agentka, która marzyła o koronie. Za jej sprawą Kazimierz Wielki został bigamistą

Dodano: 

Według XVI-wiecznego przekazu Marcina Bielskiego Krystyna Rokiczana miała po ślubie z królem zostać przez niego osadzona na zamku w Łobzowie. Informacja ta wydaje się wiarygodna i zaczerpnięta z wciąż jeszcze żywej lokalnej tradycji. Na korzyść tej tezy przemawia fakt, że właśnie w 1357 roku Kazimierz wzniósł w Łobzowie niewielki zamek z wieżą. Można się jedynie zastanawiać, czy osadzenie Rokiczany w Łobzowie było wyrazem miłości monarchy, czy może ukaraniem jej odosobnieniem za potajemne korespondowanie z cesarzem.

W kolejnych latach przekaz o pobycie Czeszki na łobzowskim zamku obrósł czarną legendą związaną z jej rzekomym okrucieństwem wobec poddanych. Co najmniej od XVIII stulecia żywe było w Łobzowie podanie o konflikcie Krystyny z łobzowskim kmieciem Szymonem Zbroją, którego chata przesłaniała „królowej” widok na Wawel. Gdy nie udało się Rokiczanie przekupić kmiecia majętnościami, podjęła decyzję o zburzeniu jego chaty i zaoraniu pozostałego po niej miejsca. Kiedy wójt Łobzowa Brózda powiadomił o tym fakcie króla Kazimierza, monarcha wypędził żonę z Polski. W 1841 roku krakowski historyk przytoczył inną wersję podania, według którego Kazimierz za karę miał nakazać Krystynie, aby utopiła się w łobzowskiej sadzawce zamkowej. Lokalne podania należy jednak z całą stanowczością odrzucić choćby ze względu na to, że dopiero od 1367 roku Łobzów był wsią chłopską na prawie niemieckim z urzędem wójta.

Bardziej prawdopodobna, chociaż również budząca wiele wątpliwości jest informacja Jana Długosza z połowy XV wieku. Kronikarz tak opisywał okoliczności oddalenia Rokiczany przez króla:

„A król Polski Kazimierz, chociaż gorąco kochał swoją wspomnianą wyżej nałożnicę Rokiczanę, której uroda go oczarowała, kiedy się jednak dowiedział od jednego z pokojowców, że jest łysa i ma świerzb i wreszcie kiedy nie ufając donosowi i zostawiając osąd własnym oczom, stwierdził to osobiście, natychmiast ją usunął”.

Wiadomość tę powtórzył za Długoszem Marcin Bielski, twierdząc, iż Rokiczana mimo „cudnej urody, była głowy niezdrowej”. Nie ma jednak całkowitej pewności, dlaczego król oddalił Rokiczanę – z powodu choroby czy wyjściu na jaw jej prawdziwych intencji, czyli donoszenia cesarzowi o poczynaniach monarchy.

Małżeństwo Kazimierza z czeską patrycjuszką trwało nie dłużej niż kilka lat, bowiem już w 1362 roku doszło do zbliżenia polskiego króla z księciem żagańskim Henrykiem V Żelaznym. Z całą pewnością zaś związek z Rokiczaną nie istniał już 25 lutego 1365 roku, kiedy Kazimierz III żenił się z córką Henryka Jadwigą. Ze skargi królowej Adelajdy do papieża z 1365 roku wiemy jednak, że po rozstaniu z monarchą i jego ślubie z księżniczką żagańską Krystyna Rokiczana pozostawała przez pewien czas na ziemiach polskich. Uprawdopodabnia to tezę, że Łobzów był miejscem odosobnienia odsuniętej od wpływów królewskiej żony. Czeska patrycjuszka zmarła po 1365 roku. Możemy jedynie domniemywać, że krótko po ślubie Kazimierza i Jadwigi wróciła do Pragi.

Rokiczana w literaturze

Losy czeskiej mieszczki, która została żoną polskiego króla stały się źródłem inspiracji dla XIX-wiecznych polskich literatów. Legenda o jej konflikcie z łobzowskim chłopem stała się kanwą dwóch utworów operowych: Kazimierz Wielki i Brózda, czyli król chłopków Konstantego Majeranowskiego z 1822 roku i Rokiczany, dramy lirycznej w trzech aktach autorstwa Józefa Korzeniowskiego. Muzykę do drugiego dzieła miał stworzyć wybitny polski kompozytor Stanisław Moniuszko. Opera nie została jednak nigdy dokończona i wystawiona, między innymi ze względu na nieprzychylne wobec narodu czeskiego fragmenty libretta.

Krystyna Rokiczana została również sportretowana w księdze piątej powieści Król chłopów Józefa Ignacego Kraszewskiego z 1881 roku. Autor licznych powieści historycznych w następujący sposób opisał zimną i wyniosłą Czeszkę:

„Słusznego wzrostu, śnieżnej białości, brunatnych włosów i oczu, rysów dziwnie pięknych i dostojnych, miała w istocie w sobie coś królewskiego, pańskiego, ale też i ten poważny chłód, i ten majestat obojętny życiu, którym się przystrajają królowe. Rzadko kiedy uśmiech, jakby wymuszony koralowe, jej otwierał usta, – rzadko wejrzenie powiedziało o wzruszeniu wewnętrznem. Natura czy życie nauczyły ją nie okazywać nigdy co się działo w duszy”.

Oczywiście powyższy cytat opiera się wyłącznie na wyobraźni Kraszewskiego, jednak zachowane świadectwa źródłowe i lokalna łobzowska tradycja wyraźnie wskazują na to, że Rokiczana nie cieszyła się popularnością wśród poddanych. Przyczyniły się do tego przede wszystkim okoliczności w jakich doszło do jej małżeństwa z królem, nielegalność związku w świetle prawa kanonicznego i podejrzane kontakty z dworem cesarskim podczas pobytu w Polsce. Jednocześnie jednak można postrzegać historię Rokiczany jako przykład wyjątkowego awansu społecznego – jako jedyna w dziejach Polski przedstawicielka stanu mieszczańskiego dostąpiła zaszczytu bycia królewską małżonką, a nawet tytularną królową.

Autorem tekstu Krystyna Rokiczana: cesarska agentka, która marzyła o koronie… jest Marek Teler. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Cicha doradczyni i wspierająca żona. Losy najstarszej córki Kazimierza Wielkiego

Źródło: Histmag.org