Tragiczna historia miłości Ludgardy i Przemysła. Średniowieczna „bajka” bez happy endu

Tragiczna historia miłości Ludgardy i Przemysła. Średniowieczna „bajka” bez happy endu

Dodano: 

Motyw zemsty na Przemyśle pojawia się również w „Rocznikach” Długosza: ponoć lud miał karać księcia i późniejszego króla Polski, śpiewając pieśni o zabójstwie Ludgardy jeszcze przez wiele lat po jej śmierci, „ku jego [Przemysła] hańbie”. Ponadto, kara boska dosięgła księcia nie tylko w pieśniach ludowych: Długosz upatruje również boskiej interwencji w tym, że mimo powtórnego ożenku Przemysł II nie doczekał się męskiego dziedzica.

Bogobojna księżna i zła teściowa

Śmierć księżnej żywo interesowała nie tylko polskich kronikarzy. Około 1370 roku na dworze jej bratanków, Albrechta I i Jana I, kronikarz Ernst von Kirchberg spisał dzieło „Meklenburgische Reimchronik”. Zachowanie rymów było jednak dla kronikarza istotniejsze niż fakty historyczne. W tekście pojawiła się informacja, że Ludgardę przeznaczył Przemysłowi jej ojciec, Henryk. Byłoby to jednak niemożliwością: Henryk meklemburski przebywał w niewoli i trudno wyobrazić sobie, aby przekazał rękę córki „na odległość”.

Autorowi nie przeszkadzało również to, że na potrzeby swojego dzieła wskrzesił matkę Przemysła, która zmarła przed jego ślubem z Ludgardą. Mimo to teściowa „z zawiścią patrzyła na to, że księżna żyła bogobojnie”. Sam Przemysł nie został wymieniony w kronice z imienia, pojawia się jako „książę z odległej Polski”. Dziwić natomiast może fakt, że jako matkę Ludgardy wymienia się świętą Elżbietę, w końcu Kirchberg pisał tę kronikę na dworze krewnych księżnej, której matka (Anastazja) była babką Albrechta I i Jana I. W historii według Kirchberga księżna ginie zraniona nożem przez Przemysła i – dodatkowo – uduszona ręcznikami przez służbę, co zdecydowanie dodaje jeszcze większego dramatyzmu całej opowieści.

O Ludgardzie pisał także wspomniany wcześniej Tomasz Kantzow. Jest to jedyne źródło, które mówi o tym, że Przemysł nie chciał żenić się z Ludgardą. Warto jednak zaznaczyć, że w przeciwieństwie do autora „Rocznika kapituły poznańskiej”, Kantzow doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak skończyło się to małżeństwo, mógł więc mieć wyrobioną negatywną opinię o tym związku. Autor „Pomeranii” często podkreśla niechęć Przemysła do żony.

Oprócz braku dziedzica Przemysł zaczął podejrzewać Ludgardę o to, że nie jest mu wierna – być może jest to odpowiedź na pytanie zadane przy okazji „Kroniki Oliwskiej”, dotyczące wspomnianych tam niesłusznych podejrzeń księcia wobec żony. Jeśli chodzi o śmierć Ludgardy, Kantzow nie ma wątpliwości: ofiara została uduszona sznurem przez ochmistrzynię i panny służebne, które z kolei zostały przekupione przez Przemysła. Pikanterii dodaje fakt, że – według Kantzowa – kobiety te były kochankami księcia.

Obecna żona i przyszła żona

Jeśli jednak komuś wydaje się, że wraz ze zmierzchem kronikarstwa skończyło się rozpamiętywanie śmierci Ludgardy – jest w grubym błędzie. Nieszczęśliwa, romantyczna historia księżnej stała się świetną inspiracją dla dziewiętnastowiecznych pisarzy. Karpiński poświęcił jej utwór „Duma o Lukierdzie”, znany również jako „Duma Lukierdy”. Podmiotem lirycznym w tym wierszu jest sama księżna, adresatem – wiatr, który ma zanieść jej smutną opowieść do rodzinnego domu w Meklemburgii. Również w XIX wieku, a dokładnie 21 kwietnia 1816 roku, odbyła się w Warszawie premiera pięcioaktowej tragedii „Ludgarda”, napisanej przez Ludwika Kropińskiego. Podobnie jak w przypadku opowieści Kirchberga, i tutaj autora poniosła fantazja. Oprócz Ludgardy na zamku przebywa również jej ojciec i następna żona Przemysła, Ryksa. Z kolei w 1880 roku Józef Ignacy Kraszewski opublikował XI tom z cyklu „Dzieje Polski”, zatytułowany „Pogrobek”, gdzie również pojawia się nieszczęśliwa księżna.

Historia tej zagadkowej śmierci wciąż fascynuje pisarzy: przykładem może być chociażby książka „Mord na zamku” Małgorzaty Klunder, reklamowana jako „kryminał historyczny”, gdzie dwójka średniowiecznych detektywów-amatorów na zlecenie arcybiskupa Jakuba Świnki ma odkryć przyczyny nagłego zgonu pierwszej żony Przemysła II. Ludgarda pojawia się również w reklamowanej jako polska „Gra o tron” powieści „Korona śniegu i krwi”. Jeśli jeszcze ktoś miał wątpliwości, w jaki sposób księżna zginęła, to książka ta udziela jasnej odpowiedzi na ten temat.

Sprawa Ludgardy podzieliła środowisko historyków. Bronisław Nowacki, autor biografii Przemysła II, uważa, że księżna Ludgarda zmarła śmiercią naturalną w czasie, gdy Przemysła nie było w Gnieźnie. Trudno jednak nie zauważyć, że brak obecności księcia na miejscu zbrodni nie wyklucza go z kręgu podejrzanych o zabójstwo. Brygida Kürbis również jest zdania, iż Ludgarda zmarła śmiercią naturalną, a ostatnie miesiące swojego życia mogła spędzić w Gnieźnie, w bliskich kontaktach z księżną Jolentą i klasztorem dla sióstr świętej Klary. Ostrożnym w osądach stara się być Kazimierz Jasiński w „Genealogii Piastów”, zwracając uwagę, że w tym przypadku mamy najprawdopodobniej do czynienia ze śmiercią nienaturalną.

Z teorią o naturalnej śmierci księżnej zupełnie nie zgadza się Benedyk Zientara, który w książce „Poczet królów i książąt polskich” pisze wprost o tym, że Ludgarda zginęła wskutek morderstw. Zwraca on również uwagę na fakt, że Przemysł dokonał zbrodni niemal w tym samym czasie, w którym na stanowisko metropolity powołany został Jakub Świnka. Również Jacek Wiesiołowski, autor artykułu „Zabójstwo księżnej Ludgardy w 1283 roku”, nie stara się być ostrożnym w osądach i kończy swój tekst następująco:

Historia Przemysła i Ludgardy jawi się jako bardzo ludzkie dzieje księcia i księżniczki. Poznali się, pokochali od pierwszego wejrzenia, co było rzadkością w książęcych rodzinach. Potem przyszły rozczarowania wywołane brakiem potomstwa. Miłość zmieniła się w nienawiść i miotali się między tymi uczuciami, w końcu jedynymi racjami zostały racje dynastyczne. Zwycięska nienawiść doprowadziła do zbrodni.

Dzieje Ludgardy i Przemysła bajką nie były. Nad królem Polski już zawsze będzie wisiał cień zabójstwa własnej żony. Natomiast Ludgarda pozostanie nieszczęśliwą księżną i romantyczną bohaterką. Nie każda historia miłości księcia i księżniczki kończy się happy endem.

Autorem tekstu Ludgarda i Przemysł, czyli bajka bez happy endu jest Agata Łysakowska-Trzoss. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Pod zamkiem w Olsztynie odkryto nieznaną jaskinie i system tuneli. „Wstępne wyniki są bardzo obiecujące”