Car-bomba. Największa eksplozja bomby w historii miała miejsce dokładnie 60 lat temu

Car-bomba. Największa eksplozja bomby w historii miała miejsce dokładnie 60 lat temu

Dodano: 

Dodatkowo, według szacunków, eksplozja bomby o sile 100 megaton dokonałaby całkowitych zniszczeń w promieniu około 60 kilometrów. Duże zniszczenia objęłyby obszar o promieniu 100 kilometrów, a poparzenia trzeciego stopnia wystąpiłyby na przestrzeni aż 170 kilometrów od centrum eksplozji. Wybuch mógłby też spowodować uszkodzenia wzroku w odległości do 220 kilometrów. Innymi słowy, broń o tak destrukcyjnej sile ma praktyczne zastosowanie jedynie w przypadku chęci dokonania zniszczeń na bardzo rozległych terenach. Użycie takich bomb w Europie mogłoby oznaczać zagładę znacznej części mieszkańców kontynentu, nie wspominając już skali skażenia.

Jak oceniano, w przypadku działań wojennych między NATO a państwami Układu Warszawskiego zrzucenie takiej bomby na terytorium Zachodnich Niemiec skutkowałoby skażeniem radioaktywnym sięgającym granic ówczesnego Związku Radzieckiego, nie wspominając już o jego sojusznikach. Nawet w przypadku ataku na Londyn opad radioaktywny dotarłby do granic państw bloku wschodniego.

Biorąc pod uwagę teoretyczny atak przeprowadzony nad Stanami Zjednoczonymi, w państwie tym istniały tylko trzy aglomeracje, których wielkość uzasadniała zastosowanie bomby o sile 100 megaton: Nowy Jork, Chicago i Los Angeles. Oprócz tego, nawet gdyby Tu-95 mógł dolecieć na przykład do Chicago, po drodze zostałby wykryty przez nieprzyjaciela, a zapewnienie mu bezpiecznej drogi nad cel było niemożliwe.

Car bomba

Wobec takich trudności nikt w Związku Radzieckim nie myślał poważnie o konstrukcji tak silnej bomby. Jej parametry były zbyt duże nawet na potrzeby próby jądrowej, której celem był pokaz siły. Szczególne zagrożenie wiązało się z zasięgiem skażenia promieniotwórczego.

Z tego względu zdecydowano się ostatecznie na zmniejszenie mocy ładunku o połowę. W ciągu szesnastu tygodni od lipcowego spotkania z Chruszczowem zbudowano urządzenie, które zdolne było wyzwolić, jak szacowano, wybuch o mocy około 50 megaton. Konstrukcja bomby była pomyślana w ten sposób, by przy dużej sile eksplozji zminimalizować jednocześnie ilość szkodliwych zanieczyszczeń. Ostatecznie udało się je ograniczyć aż o 97%. Była to więc „najczystsza” ze zdetonowanych dotąd bomb jądrowych.

Nadano jej nazwę Big Ivan (można się również natknąć na określenie [Kuz’kina mat’], co można przetłumaczyć jako „bolesną nauczkę”), choć na Zachodzie częściej opisuje się ją jako Car bombę. Nadanie takiej nazwy wiąże się z rosyjską tradycją tworzenia olbrzymich rzeczy jedynie dla pokazu lub demonstracji siły. Historia pamięta przecież największy dzwon Car kołokoł, działo Car puszka czy czołg Lebiedenki, zwany Car tankiem, z którymi nierzadko zestawiana jest właśnie Car bomba. W państwie radzieckim, zbudowanym między innymi na śmierci ostatniej rodziny carskiej, nazwa typu „car” raczej nie uzyskałaby zgody władz państwowych. Jednakże od czasu rozpadu Związku Radzieckiego coraz częściej mówi się o jądrowym „carze”. Wśród nazw roboczych projektu wymieniano: AN602, RDS-220.

Eksplozja

Bez względu na nazwę, bombę o długości 8 metrów, średnicy 2,1 metra oraz masie 27 ton załadowano na pokład specjalnie przystosowanego do jej przenoszenia Tu-95N, którego pilotował major Andriej Durnowcew. W locie towarzyszył mu Tu-16 – samolot obserwacyjny, który zbierał próbki powietrza i filmował przebieg testu jądrowego. Obydwa samoloty pomalowano specjalną, refleksyjną białą farbą, która miała zminimalizować uszkodzenia od ciepła.

30 października 1961 roku wodorowa Car bomba została zrzucona z wysokości 10 500 metrów na specjalnie zaprojektowanym spadochronie ważącym blisko 800 kilogramów. Bomba eksplodowała po 188 sekundach, na wysokości 4000 metrów nad ziemią – 4,2 kilometra nad poziomem morza. Do chwili wybuchu oba tupolewy zdążyły oddalić się na bezpieczną odległość 45 kilometrów.

Powstała w wyniku eksplozji kula ognia miała promień blisko 4000 metrów i prawie dotarła do powierzchni ziemi. Część niewielkich skalistych wysepek znajdujących się w okolicy wybuchu wyparowała. Detonacja wywołała falę uderzeniową, która trzykrotnie obiegła kulę ziemską. Sam wybuch był widoczny z odległości ponad 900 kilometrów. Powstały grzyb atomowy miał wysokość około 64 kilometrów oraz średnicę blisko 40 kilometrów. Jak obliczono, promieniowanie cieplne mogłoby spowodować oparzenia trzeciego stopnia w odległości około 100 kilometrów od miejsca wybuchu.

Przemiany jądrowe trwały 39 nanosekund i wyzwoliły energię bliską 1% mocy wytwarzanej w tym samym czasie na powierzchni Słońca. Szacunkowe obliczenia wskazują także, że była to ilość energii niemal dziesięciokrotnie większa od łącznej energii całej broni wykorzystanej w trakcie II wojny światowej. Wyzwolona energia była również nieznacznie większa od tej, jaką można uzyskać podczas procesu anihilacji 1 kg antymaterii i 1 kg materii.

Eksplozja Car bomby, obok politycznego pokazu siły i elementu zastraszenia, miała pokazać świat, że Związek Radziecki posiada potencjał do stworzenia bomby o sile 100 megaton, co było wówczas w zasięgu radzieckiej myśli technicznej.

Ciekawostki:

  • Moc Car bomby jest różnie oceniana: na 50 do 58 megaton.
  • W różnych opracowaniach można znaleźć różne oznaczenia tupolewa, który dostarczył bombę nad miejsce zrzutu: Tu-95N „Bear A”, Tu-95V lub Tu-95W.
  • Andriej Sacharow sprzeciwił się wkrótce rozwojowi programu nuklearnego w ZSRR, a odmawiając dalszych badań stał się dysydentem. Otwarcie atakował „ikonę” radzieckiej nauki – Trofima Łysenkę. W 1975 roku został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, z której dochód przeznaczył na cele charytatywne.

Autorem artykułu Car bomba: atomowy C(z)ar Nowej Ziemi jest Wojciech Andryszek. Tekst ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Druga najwyższa kategoria i nocne uderzenie. Huragan Laura dotarł do USA