„Przerażająco piękny widok! Na dole widzę dziki chaos”. Niemiecki atak na Wieluń

„Przerażająco piękny widok! Na dole widzę dziki chaos”. Niemiecki atak na Wieluń

Dodano: 

W tym miejscu warto też przypomnieć, że według wielu innych historyków to właśnie w Tczewie doszło do pierwszego ataku w II wojnie światowej. Niemiecka eskadra lotnicza z Elbląga zbombardowała dworzec kolejowy, zachodni przyczółek mostów oraz koszary 2 batalionu strzelców oraz rejon elektrowni w centrum miasta. Według niemieckich dokumentów miało to mieć miejsce o godz. 4:40, ale atak bywa datowany nawet na kilkanaście minut wcześniej. Chwilę po nalocie do ataku przystąpiła przywieziona pociągiem niemiecka piechota. Polacy odparli niemiecki atak, a mosty zgodnie z rozkazem wysadzili sami i cofnęli się za rzekę.

Wróćmy jednak do godziny rozpoczęcia nalotu na Wieluń. Dodatkowe zamieszanie w tej sprawie wywołuje wypowiedź Adolfa Hitlera, który ogłaszając w Reichstagu rozpoczęcie wojny z Polską powiedział, że Niemcy otworzyły ogień o 5:45 (miała to być odpowiedź na „brutalny atak Polaków”). Dr. Bębnik uważa, że mówienie o 5:45, a nie o 4:45 było po prostu przejęzyczeniem wodza III Rzeszy, które w żadnym stopniu nie może być potwierdzeniem, że godziny podane w niemieckich dokumentach są o godzinę późniejsze od czasu polskiego.

Jednak prawdopodobnie z tego powodu właśnie 4:40 zamiast 5:40 została w 1959 roku umieszczona na pamiątkowej tablicy w Wieluniu. I kiedy dwa lata później pytano o nalot świadków bombardowania, godzina ta mogła tak wryć się w ich pamięć, że podawali własnie ją jako swoje osobiste wspomnienia. Te z kolei stały się jednym z podstawowych argumentów potwierdzających nalot o godzinie 4:40.

Dr. Bębnik przywołuje też relację, która umiejscawia czas pierwszego nalotu na ok. godz. 5:40. Wspomnienie robotnika Melchiora Kałuży jest o tyle cenne, że pracował on pod Wieluniem codziennie o 6:00 rano. Dom opuszczał zawsze o 5:00, a bombardowanie obserwował, już z miejsca budowy. To, że jego dzień wyglądał codziennie tak samo uwiarygadnia treść samych wspomnień, w których pisze, że pierwsze samoloty zrzuciły bomby tuż przed rozpoczęciem jego pracy, na dłuższą chwilę po tym jak wyszedł z domu o 5:00.

„Nikt o niczym nie wiedział, podczas gdy Melchior był już u pracy dzień był bardzo piękny i słoneczny, ciepły, bez wiatru, było to jeszcze przed rozpoczęciem pracy, niektórzy już przyszli, ale dużo jeszcze nie przyszło” – czytamy we wspomnieniach robotnika, które relacjonował mówiąc o sobie w 3. os. – Przyleciały ciemne samoloty z dużymi szyrokimi krzyżami czarnemi leciały po 3 razem w pewnych odstępach, być może było [ich] 12. Zrzucili kilka bomb na Wieluń miasto, po zbombardowaniu Wielunia odlatowali w różne kierunki” – opisuje nalot Kałuża.

Jednak nawet jeśli atak miał rzeczywiście miejsce o godz. 5:40, a nie o 4:40 to Wieluń pozostaje bardzo symbolicznym miejscem. Jest bowiem przykładem bombardowania bezbronnego miasta, czyli początku wojny totalnej. Udowadnia, że tego typu terrorystyczne naloty na miasta i kolumny uchodźców, były elementem wojny od samego jej początku.

Ofiary bombardowania

Ze względu na bardzo ubogie dane nie ma również zgodności, co do liczby ofiar ataku. Obecnie najczęściej podaje się liczbę od 1000 do 2169 zabitych osób. Zygmunt Patryn, ówczesny dyrektora szpitala w swoich wspomnieniach podaje, że w samej tylko lecznicy zginęło 26 chorych, 2 zakonnice i 4 pielęgniarki.

Imiennie udało się zidentyfikować jedynie niewielką cześć ofiar. Trudno dokładnie zliczyć innych zabitych ze względu na to, że Niemcy grzebali mieszkańców Wielunia w masowych grobach bez wcześniejszego przeliczenia ciał. Pozostała przy życiu ludność miasta uciekła, a wielu z uciekinierów zaginęło później bez wieści. Skutkiem nalotów było także zniszczenie ok. 75 proc. zabudowy miasta.

Wieluń jako zbrodnia wojenna

Zdaniem profesora Witolda Kuleszy z IPN bombardowanie Wielunia było pierwszą niemiecka zbrodnią wojenną. Niemieckie Luftwaffe bezpośrednio złamało kolejne artykuły konwencji haskiej bombardując Wieluń z zaskoczenia (art. 26. konwencji haskiej), łamiąc jego status miasta otwartego (art. 25.), niszcząc szczególnie chronione nawet w bronionym mieście obiekty, takie jak szpital, miejsca kultu (kościół i synagoga) i zabytki (art. 27) oraz ostrzeliwując z samolotów uciekającą, bezbronną ludność cywilną (art. 23 b).

Żaden z pilotów nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności za tę zbrodnię. „To, co według ocen polskich prawników jest zbrodnią wojenną, według ocen prawników niemieckich mieści się w ramach działań wojennych, a jeżeli nawet w ich ramach doszło do zabójstw wykraczających poza wojenną konieczność, to czyny te uległy przedawnieniu. Nie mogą być zatem ścigane w RFN" – stwierdzili niemieccy prokuratorzy w 2004 roku umarzając śledztwo w tej sprawie, nie przesłuchawszy nawet dowódców jednostek Luftwaffe.

Początek wojny totalnej

Atak na Wieluń z całą pewnością można uznać za symboliczny początek II wojny światowej. I to nie dlatego, że był on chronologicznie jednym z pierwszych niemieckich ataków na II Rzeczpospolitą. Przede wszystkim Wieluń jest symbolem początku wojny totalnej – wojny, w której nie chodzi jedynie o pokonanie wrogich wojsk i osiągnięcie strategicznych celów, ale o całkowite zniszczenie wroga przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych metod i nie bacząc na ofiary cywilne. Bez wątpienia, II wojna światowa była takim konfliktem od samego początku – od zbrodniczego zbombardowania Wielunia.