Canossa i ukorzenie się Henryka IV przed papieżem. Spór o inwestyturę, którego nie było

Canossa i ukorzenie się Henryka IV przed papieżem. Spór o inwestyturę, którego nie było

Dodano: 

Był rok 1075, napięcie wciąż wzrastało. Król pokonał Sasów i poczuł się rzeczywistym władcą świata. Wkroczył do Italii, w Mediolanie powołał nowego arcybiskupa, podobnie uczynił między innymi w Fermo i Spoleto. 8 grudnia papież napisał list, w którym żaląc się, pytał Henryka, jak mógł on postąpić w ten sposób, nie konsultując się z nim wcześniej. Grzegorz nie miał pretensji o mianowanie nowych biskupów, lecz o to, że wybrano akurat tych i to bez konsultacji ze Stolicą Apostolską, która znajdowała się wszak niedaleko. Różnica wydawałoby się niewielka, lecz z prawnego i praktycznego punktu widzenia była olbrzymia.

Trzęsienie ziemi

Od współczesnego tym wydarzeniom kronikarza Lamberta z Hersfeldu wiemy, że biskup Rzymu domagał się (grożąc w razie sprzeciwu anatemą!), aby król stawił się na sądzie papieskim w Wiecznym Mieście. Czemu Grzegorz VII zdecydował się na tak radykalny krok? Liczył zapewne, że powiedzie mu się tak jak w przypadku króla Francji, który nieco wcześniej ugiął się pod podobną groźbą. Władca niemiecki to była jednak zupełnie inna skała.

W styczniu 1076 król zebrał wiernych sobie wasali, wśród których prym wiedli parowie duchowni. Niemieccy biskupi nie byli przychylnie nastawieni do Grzegorza VII, bowiem nie podobały im się jego centralizacyjne zapędy. Wspólnie z królem wystosowali do papieża list, w którym odrzucili jego zwierzchnictwo, gdyż jego wybór nie był zgodny z zasadami wprowadzonymi w 1059 roku, według których kolejnych następców świętego Piotra miało wybierać kolegium kardynałów. Wielki reformator zlekceważył jedną z największych zdobyczy ruch odnowy Kościoła

Na wieść o postanowieniach z Wormacji Grzegorz VII odwdzięczył się Henrykowi podobnym gestem – w dokumencie stylizowanym na modlitwę do świętego Piotra rzucił na niego niemieckiego króla klątwę. Europa zatrzęsła się w posadach. Dwie osoby, które nią rządziły, wzajemnie się zdetronizowały.

Epilog

Nawet w akcie ekskomuniki Grzegorz VII ani słowem nie wspomniał o inwestyturze. Wkrótce los odwrócił się od Henryka, opuścili go jego zwolennicy, a on sam musiał udać się do Canossy, gdzie w worze pokutnym, klęcząc na śniegu, prosił papieża o wybaczenie. Mimo zniesienia ekskomuniki, Niemcy ogarnęła wojna domowa trwająca do 1080 roku. Dopiero w okresie przewagi antykróla Grzegorz VII poparł tego rywala Henryka IV i w kolejnym rzuconym na niego akcie ekskomuniki po raz pierwszy odwołał się do kwestii inwestytury duchownych przez osoby świeckie. Cztery lata od początku konfliktu, który ponoć od zarania miał być „sporem o inwestyturę”! To nawet w historii średniowiecza, liczonej w stuleciach, długi czas.

Autorem tego artykułu jest Grzegorz Dumała. Tekst „Canossa i spór o inwestyturę, którego nie było" ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Czytaj też:
Bitwa dwóch Wazów, czyli starcie lwa północy z husarią. Szarże polskiej jazdy nie rozstrzygnęły potyczki