„Osmanową potęgę i żelazem zniósł, i radą zdrową”. Bitwa, dzięki której Polacy odparli turecki najazd

„Osmanową potęgę i żelazem zniósł, i radą zdrową”. Bitwa, dzięki której Polacy odparli turecki najazd

Dodano: 

Tymczasem w lipcu 2000 ordyńców budziackich wpadło w granice Korony od strony Podola. Chorągwie polskie dogoniły przeciwnika dopiero w Mołdawii, gdzie pokonały je w potyczce pod Sasowym Rogiem. Tatarzy zostali zmuszeni do ucieczki oraz porzucenia łupów i jasyru. Abazy pasza wiedział o napadzie Tatarskim, nadal jednak opieszale koncentrował armię w odległej Sylistrii, przekonując hetmana o swoich pokojowych zamiarach. Jego dwulicowe zachowanie dobrze scharakteryzował kanclerz wielki litewski Albrecht Stanisław Radziwiłł, „moskiewskimi obietnicami uwiedziony, […] pokój pokazując, w sercu wojnę knuł”.

Koniecpolski spodziewał się najazdu tureckiego w ciągu najbliższych miesięcy, o czym informował króla już w sierpniu. Hetman rozesłał liczne listy do wojewodów, prosząc o oddanie pod jego komendę oddziałów prywatnych. Żołnierzy kwarcianych skoncentrował pod Barem, zaś wojska magnackie rozrzucił wzdłuż granicy, obstawiając nimi główne szlaki komunikacyjne oraz przeprawy. Dzięgi temu całą armię można było w ciągu pięciu dni skoncentrować pod centralnie położnymi Kamieńcem Podolskim lub Raszkowem.

W połowie sierpnia „Abazy pasza z wojski już Dunaj pod Sylistrią przeszedł, do którego się na granicy wołoski, multański wojska ściągają i nieomylnie go nam w tym miesiącu obiecują. W którą stronę zmierza, trudno jeszcze zamysły jego wiedzieć, ale czas krótki pokaże”. Faktycznie jednak wódz turecki zebrał posiłki mołdawskie dopiero we wrześniu. Koniecpolski stał tymczasem pod Kotuzanami, spodziewają się ataku Turków na Raszków.

Wojska tureckie bardzo wolno zmierzyły ku granicom Rzeczypospolitej, mając poważne problemy aprowizacyjne. Turcy 24 września ruszyli się z Babadagu „którędy sułtan Osman szedł po Napruciu do Czeczory”. Turcy poruszali się zatem starym szlakiem z 1621 roku. Do Cecory dotarli 1 października. Hetman, rozpoznawszy teraz kierunek uderzenia Abazy paszy, już tydzień później znalazł się w obozie pod Kamieńcem. Turcy stanęli pod Chocimiem dopiero 16 października. Cztery dni później, Koniecpolski donosił iż „jutro da-li Bóg, nie łając podobno za łeb pójdziemy. Mamy w miłosierdziu bożym nadzieję […], że pod szable nasze podda tego nieprzyjaciela”.

Siły walczących stron

L. Podhorodecki obliczył siły Abazy paszy na: 9600 Turków, 5000 tatarów budziackich pod murzą Husseinem, 4300 Mołdawian pod Mojżeszem Mohyłą, 5700 Wołochów pod Mateuszem Besarabem oraz 30 dział. Łącznie zatem siły te liczyły niecałe 25 tys. ludzi, jednak wartość tych oddziałów była ogólnie niska. Szczególnie wśród żołnierzy hospodarskch, którzy szli na wyprawę „nie z woli naszej, ale z rozkazania Cesarza J.M”..

Z kolei armia polska składała się z 3390 porcji wojska kwarcianego: 7 chorągwi husarskich (810), 14 jazdy kozackiej (1550), regimentu oraz dwóch kompanii dragońskich (650) a także dwóch rot piechoty polskiej (380). Nie udało się w związku z tym osiągnąć ustalonego na sejmie koronacyjnym etatu 4 tys. żołnierzy. Wojska kwarciane zostały jednak uzupełnione pułkami magnackim, w tym: koniuszego koronnego Janusz Wiśniowieckiego (1500), wojewody ruskiego Stanisława Lubomirskiego (2000), podkanclerzego koronnego Tomasza Zamoyskiego (1000), starosty włodzimierskiego księcia Jerzego Zasławskiego (1000), wojewody kijowskiego Janusza Tyszkiewicza (500) oraz kilkoma chorągwiami m.in. podczaszego koronnego Mikołaja Sieniawskiego. W sumie więc wojska prywatne liczyły 6750 żołnierzy. Koniecpolskiemu udało się również ściągnąć pułk kozacki liczący 1250 ludzi. W sumie więc armia koronna złożona było z ponad 11 000 żołnierzy, z czego połowę stanowiła piechota. Wysiłek zbrojny na granicy południowej może wydawać się niewielki, pamiętajmy jednak, że w tym samym czasie na wschodnim teatrze wojennym działała przeszło 35 tys. armia Rzeczypospolitej (licząc Kozaków i Litwinów).

Artyleria nie posiadała wówczas stałego finansowania, dlatego była zależna od decyzji sejmowych. W roku 1632 przeznaczono na nią 17 tys. zł. W początkach panowania Władysława IV w cekhauzach koronnych znajdowało się wprawdzie ponad 200 dział, jednakże były one przestarzałe oraz nieujednolicone pod względem kalibru. Artyleria przy wojsku kwarcianym była nieliczna. Z tego powodu Koniecpolski prosił o pomoc magnatów, szczególnie zaś Lubomirskich. Podhorodecki twierdził, że Polacy pod Kamieńcem zgromadzili większą liczbę dział od przeciwnika (przeszło 30).

Wartość żołnierzy koronnych była duża. Doświadczeniem wyróżniały się wojska kwarciane. Część oficerów pamiętała bitwę pod Chocimiem, walczyła również ze Szwedami w Prusach. Dzięki temu dowództwo polskie zarówno wysokiego jak i średniego szczebla miało wyraźną przewagę nad armią Abazy paszy. Wódz turecki walczył już w polu m.in. pod Chocimiem i z Persami, nie dorównywał jednak Koniecpolskiemu ani talentem, ani fachową wiedzą.