Święta bez „Kevina...” w telewizji były możliwe. Co dawniej oglądano w Boże Narodzenie?

Święta bez „Kevina...” w telewizji były możliwe. Co dawniej oglądano w Boże Narodzenie?

Dodano: 
Kadr z filmu „Kevin sam w domu”
Kadr z filmu „Kevin sam w domu” Źródło: Twentieth Century Fox
Cofnijmy się w czasie o czterdzieści lat. Zakończyła się właśnie kolacja wigilijna. Karp zjedzony, prezenty rozpakowane, można w rodzinnym gronie zasiąść na wersalce przed odbiornikiem Ametyst i obejrzeć… no właśnie – co? Nie ma „Kevina samego w domu”, nie ma „To właśnie miłość”. Co oglądano w Święta w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych?

„Świąteczna telewizja jest jak świąteczny stół – i tu, i tam występuje pewna obfitość, choć trudno jeszcze mówić o rogu obfitości” – zanotowała Lidia Klimczak w swoim artykule z 1989 roku pod nazwą „Chleb powszedni i świąteczny”.

Rzeczywiście, przeglądając programy telewizyjne sprzed lat można zaobserwować sposoby, jakimi telewizja próbowała przyciągnąć widzów przed małe ekrany w świąteczny czas. Myślicie, że Turniej Czterech Skoczni transmitowany jest dopiero od czasów Adama Małysza, a „Sylwester w Dwójce” to świeży pomysł? Nic bardziej mylnego.

Opowieść Wigilijna na wiele sposobów

Obowiązkowy punktem świątecznego repertuaru była „Opowieść wigilijna”, niekoniecznie zresztą utrzymana w konwencji dzieła Dickensa. I tak na przykład w 1983 roku program pierwszy wyemitował musicalową wersję z 1970 roku, gdzie w głównej roli pojawił się popularny aktor brytyjski Albert Finney. Filmy o świętach to jednak nie tylko wariacje dotyczące losów Ebenezera Scrooge’a – to również wiele dokumentów poruszających szeroko rozumiany temat Świąt Bożego Narodzenia.

Warto wspomnieć chociażby o obrazie pt. „Oratorium wigilijne”, który został zrealizowany przez Grzegorza Dubowskiego w 1986 roku i wyemitowany w telewizji dzień przed Wigilią 1989 roku. Z kolei 24 grudnia 1983 roku zaprezentowano reportaż Krzysztofa Kmity pt. „Krwawa wigilia”, dotyczący spacyfikowania wsi Ochotnica Dolna (woj. małopolskie) przez oddział SS w 1944 roku.

Telewizja Polska co roku szykowała programy, które były atrakcyjne również dla młodszych widzów. Często emitowano serial kanadyjski pt. „Ania z Zielonego Wzgórza”, w święta dzieci mogły też liczyć na bajkę produkcji Disneya. Jak zapowiadał „Ekran” z 1989 roku: Atrakcją będzie emisja disneyowskiego „Kubusia Puchatka”. Film ten został wydany w Stanach Zjednoczonych na czterech kasetach video i wciąż należy do najpopularniejszych w kategorii „Top Kid Video”. A co dzieci oglądały zanim rozpoczęto emisję Disneya? Oczywiście, pozostawały bajki i młodzieżowe produkcje radzieckie, na przykład… „Przygody Tomka Sawyera”.

Telewizor Ametyst produkowany przez Warszawskie Zakłady Telewizyjne (fot. CLI, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa–na tych samych warunkach 3.0 niezlokalizowana). W 1971 roku w „Ekranie” można było znaleźć informacje dotyczące świątecznego repertuaru telewizji - wśród wspomnianych wówczas tytułów pojawiła się m.in. komedia Billy’go Wildera „Szczęście w nieszczęściu”, czy włoska komedia kryminalna „Zuchwały skok”, gdzie w jednej z ról wystąpiła piękna Claudia Cardinale.

Wśród hitów polecanych na Sylwestra ’71 znalazł się „Dżingis Chan” opisywany jako „widowiskowy super gigant produkcji angielsko-jugosłowiańsko-zachodnioniemieckiej z roku 1965, zrealizowany przez Henry’ego Levina według hollywoodzkich recept w międzynarodowej obsadzie aktorskiej (Omar Sharif, Stephen Boyd, James Mason, Eli Wallach, Francoise Dorleac)”.

Podczas świąt emitowano filmy z całego świata. W 1983 roku polscy widzowie mogli obejrzeć „Francuskiego łącznika” - obraz, który dziewięć lat wcześniej triumfował podczas wręczenia Oscarów. Końcówka lat osiemdziesiątych należała do kina australijskiego: w 1988 roku wyemitowano „Ostatnią granicę” a 1989 roku zaprezentowano w cyklu „Kino Antypodów” obraz pt. „Irlandczyk”. Natomiast hitem Bożego Narodzenia 1988 ogłoszono kubański serial animowany pt. „Wampiry w Hawanie”.

Dodatkowo w latach osiemdziesiątych często emitowano dokumenty poświęcone życiu światowych gwiazd. Bohaterami byli m.in. Humphrey Bogart, Michael Jackson czy Marilyn Monroe. Do obejrzenia filmu „Marilyn, pożegnaj ode mnie prezydenta” zachęcano, pisząc, że na zainteresowanie może także liczyć angielski film dokumentalny Christophera Olgiattiego (…) podejmujący problem tajemniczych okoliczności śmierci Marilyn Monroe. Autor prezentuje dwie prawdopodobne wersje, ukazując też, zresztą w sposób prawdopodobny, domniemany związek aktorki z prezydentem Johnem Kennedym.