Czasami budzą podziw, nie tylko ze względu na profesjonalizm, ale także urodę. Innym razem strach, bo bywają nawet surowsze od swoich kolegów-mężczyzn. Dziś nie budzą już żadnego zdziwienia.
Ale 95 lat temu było inaczej. Kobiety mogły pełnić służbę w Policji Państwowej od 1925 roku.
Wówczas musiały jednak spełniać wymagania – dziś uznalibyśmy – dość anachroniczne. Oprócz odpowiedniego stanu cywilnego – panna lub bezdzietna wdowa – i wieku – od 25 do 40 lat – musiały udowodnić swoją sprawność fizyczną na specjalnych kwalifikacjach. A nie było to wtedy tak oczywiste, bo uprawianie sportu raczej nie było powszechne, a wśród kobiet nawet rzadkie (choć nie nieobecne w ogóle).
Od kobiet w 1925 roku wymagano także wykształcenia. Musiały mieć skończone co najmniej 4 klasy szkoły średniej lub siedem oddziałów szkoły powszechnej. Wymagano od nich dodatkowo m.in. znajomości języków obcych, świadectwa moralności i podpisania zobowiązania, że przez pierwsze 10 lat służby… nie wyjdą za mąż.
Do pierwszego kursu dla kobiet zakwalifikowano 30 dziewcząt, a po jego odbyciu polskie policjantki zostały skierowane do służby w Warszawie i Łodzi. Zajmowały się walką z handlem ludźmi, nierządem, sutenerstwem, włóczęgostwem i przestępczością nieletnich. Polska Policja Kobieca, na czele z jej organizatorką komisarz Stanisławą Filipiną Paleolog, była uznawana za jedną z najlepszych w tym czasie, na świecie!
A tak o kobietach w policji dzisiaj, w związku ze świętem policji (24 lipca 2020 roku), mówił Jarosław Szymczyk, komendant główny policji:
„W tym roku przypada zatem niezwykły jubileusz dla pań, które służą i pracują w polskiej policji, bo to właśnie 95 lat temu utworzono Policję Kobiecą. Wówczas pań wstąpiło do służby zaledwie 30, dziś policyjne mundury nosi ponad 16 tysięcy kobiet i praktycznie nie ma takiego obszaru funkcjonowania polskiej policji, w którym nie spotkalibyśmy pań, ale też jeszcze większą rzeszę stanowią panie, pracownice polskiej policji – ponad 18 tysięcy, nieoceniona, często niezauważalna praca pracowników cywilnych, zdecydowanej większości pań, ale jakże ważna, jakże istotna, jakże potrzebna”.
Czytaj też:
Policjantka była zakażona koronawirusem. Przyszła do pracy przed otrzymaniem wyniku