Dziś majówka, niegdyś wiosenne Dziady. Zaskakujące ślady po wierzeniach Słowian

Dodano:
Rękawka na kopcu Krakusa Źródło: PAP / Jacek Bednarczyk
Dla wielu osób Dziady kojarzą się wyłącznie z jesienią – czasem refleksji, wspominania zmarłych i duchowych obrzędów. Tymczasem nasi słowiańscy przodkowie obchodzili je również wiosną – właśnie na przełomie kwietnia i maja.

W niektórych częściach Europy Wschodniej i Południowej ta tradycja wciąż jest żywa. Choć w Polsce o wiosennych Dziadach mówi się rzadziej, także i tutaj zachowały się ślady tych dawnych zwyczajów. Rodzimy Kościół Polski przybliża je w mediach społecznościowych.

W krajach takich jak Ukraina, Białoruś, Serbia czy Bośnia wiosenne obchody Dziadów są nadal częścią żywej tradycji. W zależności od regionu noszą one różne nazwy – Przewody, Grobki, Mogiłki, Radonica czy Pobusani ponedjeonik. Wszystkie mają jednak wspólny mianownik: to czas pamięci o zmarłych i duchowego kontaktu z przodkami.

Polski ślad? Krakowska Rękawka

Choć może się wydawać, że w Polsce wiosenne Dziady są nieznane, nie jest to do końca prawda. Dowodem jest Rękawka – święto obchodzone co roku na kopcu Krakusa w Krakowie. To wydarzenie, mające swoje korzenie w dawnych wierzeniach, przypada zwykle na koniec kwietnia. W jego trakcie mieszkańcy symbolicznie oddają hołd zmarłym, zrzucając z kopca między innymi chleb, jajka, jabłka, słodycze czy monety.

O ile jesienne Dziady skupiają się na zejściu dusz do Nawii – słowiańskiego świata umarłych – wiosenne obchody miały zupełnie inny wymiar duchowy. Wierzono, że dusze przodków powracają na ziemię nie z ciemności, ale z niebiańskiego Wyraju – miejsca odnowy, światła i przyszłego odrodzenia.

Ptaki, zwłaszcza bociany, uważano za posłańców tych dusz. Ich powrót na wiosnę miał symbolizować pojawienie się nowych członków rodu i duchowe odrodzenie.

Obrzędy i symbolika. Co działo się na mogiłach?

W czasie wiosennych Dziadów odwiedzano cmentarze, by wspominać zmarłych i spędzać z nimi symbolicznie czas. Na grobach rozkładano posiłki – wędliny, bliny, ogórki kiszone, kutię, miód, a także alkohol – zazwyczaj wódkę lub samogon, który częściowo rozlewano na grobie, „częstując” dusze przodków.

W niektórych regionach wschodniej Europy pojawiały się też ciekawe formy rytualne. Na Białorusi przy mogiłach budowano małe mostki z drewna lub kamienia, które miały ułatwić duszom przejście do świata żywych. Z kolei w zachodniej Serbii i Bośni stawiano podwójne kamienie nagrobne – przy głowie i nogach zmarłych małżonków – by umożliwić im ponowne spotkanie.

W wielu miejscach wspominanie zmarłych miało radosny i wspólnotowy charakter. Spotkania przy mogiłach czasem przeradzały się w długie czuwania, niekiedy aż do świtu. Dla dawnych Słowian kontakt ze zmarłymi nie był powodem do smutku, ale okazją do uhonorowania przodków, umocnienia więzi rodzinnych i duchowej odnowy.

Źródło: Facebook / Rodzimy Kościół Polski
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...