Pułkownik, nie rotmistrz. Witold Pilecki awansowany

Dodano:
Witold Pilecki przed komunistycznym sądem (fot. domena publiczna / "Głos Ludu", marzec 1948 r.)
Bohater polskiego podziemia Witold Pilecki został pośmiertnie awansowany ze stopnia rotmistrza do rangi pułkownika. Decyzję w tej sprawie podpisał minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
Witold Pilecki był oficerem Wojska Polskiego. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Dwukrotnie został odznaczony Krzyżem Walecznych.

Dobrowolnie trafił do Auschwitz

Zmobilizowany w 1939 roku walczył jako dowódca plutonu kawalerii w Armii Prusy. Po kampanii wrześniowej przedostał się do Warszawy, gdzie rozpoczął działalność konspiracyjną. W 1940 roku pozwolił się zatrzymać Niemcom, aby trafić do Auschwitz, gdzie przebywał do 1943 roku organizując obozowy ruch oporu. Poinformował świat o Holokauście ("Raporty Pileckiego)".

Walczył w Powstaniu Warszawskim

Pilecki brał udział w Powstaniu Warszawskim, a po jego zakończeniu trafił do niemieckiego oflagu. Następnie przedostał się 2. Korpusu Polskiego we Włoszech. W 1945 roku wrócił do Polski na rozkaz gen. Andersa. W kraju organizował siatkę wywiadowczą, która działała na niekorzyść władz komunistycznych.

Torturowany przez UB, skazany na śmierć

Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa aresztowali rotmistrza 8 maja 1947 roku. Podczas śledztwa Pilecki był torturowany oraz oskarżany o działalność wywiadowczą na rzecz Rządu Polskiego na Uchodźstwie. Jego proces ruszył 3 marca 1948 roku.

Witold Pilecki został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku, a ciało pochowano najprawdopodobniej na tzw. Łączce na warszawskich Powązkach. Obecnie toczą się tam prace ekshumacyjne IPN.

Wyrok na Witolda Pileckiego został unieważniony w 1990 r.

Odznaczony i awansowany

Witold Pilecki pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Orderem Orła Białego.

Szef MON Tomasz Siemoniak podpisał decyzję o mianowaniu rotmistrza Pileckiego na stopień pułkownika.

zew, ml, MON, IPN
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...