Czołg pułapka, który zabił 300 osób

Dodano:
Zdjęcie wraku czołgu z 18 sierpnia 1944 roku. Ulica Kilińskiego 3. (domena publiczna, autor: Jerzy Tomaszewski)
Mija równo 70 lat od wybuchu "czołgu pułapki" na Starym Mieście. Niemiecka tankietka była wypełniona 500 kilogramami materiałów wybuchowych, a w eksplozji przy ul. Świętojańskiej zginęło 300 powstańców i cywili - pisze TVN Warszawa.
- Przed dziewiątą wyruszyły dwa czołgi typu Panzer-IV, najpierw zaczęły strzelać w kierunku Świętojańskiej, natomiast potem skręciły trochę i oddały strzał w kierunku Podwala, bronionego przez kompanię harcerską. Czołgi jechały w tym kierunku, szykując się do ataku i nasi żołnierze zrobili to, co było najlepsze w takich sytuacjach – kontratak - wspominał te wydarzenia Witold Piasecki, pseudonim "Wiktor", z batalionu "Gustaw.

Powstańcy przystąpili do ataku. Obrzucili czołgi butelkami zapalającymi, a niemieckie pojazdy zatrzymały się. Zza dwóch Panzerów wyjechała tankietka, która zatrzymała się tuż przed barykadą - Panzery wycofały się ze Starego Miasta.

Oczywiście podejrzewano podstęp, dlatego do nocy nikt nie korzystał z tankietki - dopiero inna grupa powstańców przejęła ją i uruchomiła.

Otoczeni przez tłum, jechali przez Stare Miasto, wykrzykując o zwycięstwie i wzięciu niemieckiego czołgu. Na ulicy Kilińskiego maszyna wybuchnęła.

- Wybuch spowodował popękanie szyb w oknach, które się powbijały jak szpilki w oczy i w twarz. Zupełnie jak igły były opiłki tego szkła. Ci ludzie szli, ręce rozczapierzone, nic nie widzieli, zakrwawieni jak befsztyki – mówiła o tych wydarzeniach sanitariuszka Maria Jaskólska "Źródłowska" .

Eksplozja zniszczyła budynki, w jej wyniku zginęło 300 osób. Do teraz nie wiadomo kto wydał rozkaz zajęcia czołgu i wprowadzenia go w głąb Starego Miasta.

TVN Warszawa / Archiwum Historii Mówionej
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...