To najstarsze grające organy w Polsce? W tym roku skończą 400 lat

To najstarsze grające organy w Polsce? W tym roku skończą 400 lat

Dodano: 
Organy w kazimierskiej farze
Organy w kazimierskiej farze Źródło: Parafia w Kazimierzu Dolnym/ Adam Bujak
Kazimierz Dolny słynie z wielu zabytków i urokliwych miejsc, a turyści potrafią wymienić z pamięci największe z nich takie jak ruiny zamku, Góra Trzech Krzyży czy Korzeniowy Dół. Uwagę zwraca również kościół farny, a w nim renesansowe organy, które są uznawane za najstarszy tego typu grający instrument w Polsce.

Wolfgang Amadeusz Mozart stwierdził kiedyś, że „organy to królowa wszystkich muzycznych instrumentów”. Biorąc pod uwagę rolę muzyki w Kościele, trudno nie zgodzić się z tym wirtuozem. Organy już od wieków towarzyszą wiernym i w wielu miejscach są uważane za niezbędną część oprawy liturgicznej. Nie dziwi więc fakt, że w kościołach stały się one jednym z najważniejszych elementów wystroju, uświetniając nabożeństwa oraz podnosząc swoim brzmieniem poziom tego, co wielu nazywa „otoczką” umożliwiającą lepsze przeżycie Mszy. Takich niesamowitych przeżyć dostarczają organy w Kazimierzu Dolnym, które przez lokalnych przewodników i mieszkańców uznawane są za najstarszy grający instrument tego typu w Polsce. Powołują się oni, podobnie jak proboszcz miejscowej parafii na fakt, że budowę organów w Olkuszu wprawdzie rozpoczęto wcześniej, ale oddano do użytku później niż instrument mieszczący się w Kazimierzu.

400 lat historii

Chociaż dużo mówi się o organach w Olkuszu, Oliwie czy Leżajsku, to te kazimierskie zasługują ostatnio na wzmożoną uwagę za sprawą obchodzonej rocznicy. W tym roku instrument mieszący się w kościele pw. św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja Apostoła kończy 400 lat, dzięki czemu zarówno turyści, jak i miłośnicy muzyki klasycznej mogą przypomnieć sobie o historii jego powstania.

Autorstwo okazałego instrumentu przypisuje się Szymonowi Liliuszowi, który budowę organów ukończył w 1620 roku. Zdaniem niektórych historyków wskazujących na rzeźbiony prospekt z cechami manieryzmu północnoniemieckiego lub niderlandzkiego mogły one jednak zostać sprowadzone z Niemiec lub Gdańska. Po przybyciu do Kazimierza miały zostać z kolei złożone, zainstalowane w kościele oraz powierzone pod opiekę wspomnianego Liliusza.

„Gra się dla Boga”

W przypadku kazimierskich organów imponujący jest nie tylko wiek, ale również ich wyposażenie. Instrument posiada 35 głosów, 1436 piszczałek oraz dwie klawiatury ręczne i jedną nożną. Organista ma poza tym do dyspozycji tzw. pocięgła, które uruchamiają głosy sekcji głównej oraz podobne pocięgła obsługujące sekcję pozytywu. Używanie ich podczas grania określa się mianem registracji, co według kazimierskiego organisty Adama Głosa niekiedy może być utrudnione. – Podczas Mszy świętej nie ma takich problemów, ponieważ wysuwa się mniej poszczególnych głosów – powiedział w wywiadzie dla PasjonaciTv. – Podczas koncertu musi być jednak ktoś, kto pomaga – dodał podkreślając, że do Kazimierza przyjeżdżają organiści z pomocnikami, którzy „pomagają wyciągać poszczególne głosy znajdujące się zarówno przed organistą, jak i za nim”.

Według Głosa na kazimierskich organach gra się dobrze, ponieważ jest to instrument o trakturze mechanicznej. Oznacza to, że nie występują żadne opóźnienia – po naciśnięciu klawisza z instrumentu od razu wydobywa się dźwięk. Tym co się rzuca w oczy, a raczej w uszy, są charakterystyczne odgłosy uderzania w klawiaturę, co wynika właśnie ze wspomnianej traktury. Nie zmienia to faktu, że zarówno gra na organach datowanych na 1620 rok jak i sama praca organisty, są szczególnym zadaniem. – To jest powołanie. Wiem, że z tego raz są lepsze, a raz gorsze pieniądze. Gra się dla ludzi, bo ludzie chcą być zadowoleni, ale przede wszystkim gra się dla Boga – podsumował Głos.

W tym roku wirtualnie

Kazimierska fara od lat rozbrzmiewa dźwiękiem organów, które przyciągają fanów muzyki klasycznej szczególnie za sprawą Kazimierskiego Festiwalu Organowego. W tym roku, ze względu na szczególną sytuację, w jakiej znalazła się polska kultura, wydarzenie będzie transmitowane w sieci. Na soboty lipca i sierpnia przewidziano aż osiem koncertów, a widzowie będą mogli nie tylko posłuchać muzyki w profesjonalnym wykonaniu, ale również zobaczyć z bliska, jak wygląda gra na 400-letnim instrumencie. Poniżej program koncertów, które będą transmitowane w mediach społecznościowych oraz na stronie TVP3 Lublin:

  • 04.07.2020 Roman Perucki – organy; Maria Perucka – skrzypce; Łukasz Długosz – flet
  • 11.07.2020 Bjorn O. Wiede – organy
  • 18.07.2020 Julian Gembalski – organy
  • 25.07.2020 Arkadiusz Bialic – organy; Mirosław Pachowicz – fagot; Łukasz Perucki – skrzypce | 01.08.2020 Matthias Bohlert – organy; Krzysztof Karpeta – wiolonczela
  • 08.08.2020 Marek Stefański – organy; Milena Sołtys – sopran liryczny z koloraturą
  • 15.08.2020 Krzysztof Urbaniak – organy
  • 22.08.2020 Gabriele Giacomelli – organy