– Dokumenty ukazują precyzję w przekazywaniu informacji w pierwszym okresie pobytu por. Kiszczaka w Londynie – powiedział Sławomir Cenckiewicz na środowej konferencji prasowej. Jak informuje Ministerstwo Obrony Narodowej na Twitterze, na tzw. pakiet Kiszczaka składają się głównie materiały wytworzone między grudniem 1946 r. a lutym 1947 r. – Złożę zawiadomienie do prokuratury, gdyż akta powinny być przekazane wiele lat temu do Instytutu Pamięci Narodowej – stwierdził Cenckiewicz.
Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego poinformował, że informacje te są wytworzone przez Ludowe Wojsko Polskie i mieszczą się w dwóch teczkach. – (…) Znaleźliśmy ponad sto stron korespondencji, dokumentów, sygnowanych przez Kiszczaka, kiedy pełnił funkcję oficera, wysłanego do Londynu w 1948 z zadaniem infiltrowania żołnierzy na Zachodzie. Kiszczak sporządzał o każdym z nich szczegółowy raport, rozpoznawał środowisko, z jakiego się wywodzili, ich krąg rodzinny. Są to dokumenty zupełnie niebywałe, zwłaszcza dlatego, że historycy ich nie znali – mówił podczas spotkania z dziennikarzami dyrektor Wojskowego Biura Historycznego.
Cenckiewicz przypomniał, że do tej pory historycy dysponowali zaledwie kilkoma raportami Kiszczaka z okresu londyńskiego i to pozwalało Kiszczakowi mówić, że niczym złym w Londynie się nie zajmował. – Dokumentacja ta jest fragmentem dorobku Kiszczaka (...). Niemniej jednak warto podkreślić, że dokumentacja, którą chcemy zaprezentować, pokazuje pewną precyzję w działalności Kiszczaka. Nie chcę teraz jednoznacznie stwierdzić, że osoby, na które w swoich raportach wskazuje Kiszczak, były objęte represjami. To jest znalezisko z ostatnich kilku dni. Na pierwszy rzut oka, przynajmniej kilka z tych osób, było represjonowanych. Naliczyłem 74 nazwiska infiltrowanych żołnierzy – podkreślił prof. dr hab. Sławomir Cenckiewicz.
twittertwitter
Szafa Kiszczaka
Przypomnijmy, w ostatnich miesiącach prokuratorzy Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przeprowadzili przynajmniej kilka przeszukań, które zakończyły się ujawnieniem przechowywania przez byłych komunistycznych genseków dokumentów z czasów PRL w domach i mieszkaniach. Pierwsze tego typu zdarzenie miało miejsce 16 lutego, gdy do domu wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku wkroczył prokurator w towarzystwie pracowników Instytutu Pamięci Narodowej. Zabezpieczono dokumenty dot. tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”, które to dokumenty Maria Kiszczak chciała sprzedać Instytutowi.