Wyklęcie albo samospalenie – taki los czekał wdowy przez stulecia. Historia kontrowersyjnego rytuału

Wyklęcie albo samospalenie – taki los czekał wdowy przez stulecia. Historia kontrowersyjnego rytuału

Dodano: 

Próby zwalczenia okrutnego rytuału

Indyjscy myśliciele i uczeni już od najdawniejszych wieków aprobowali i wychwalali ideę dobrowolnej ofiary wdowy w płomieniach pogrzebowego ogniska. Oczywiście każda reguła podlegała wyjątkom, tak więc istniały też odstępstwa w rytuale sati. Nie każda kobieta mogła spocząć na stosie ofiarnym wraz z ukochanym mężem. Obrzędowi nie poddawano kobiet w ciąży lub matek małych dzieci. Nie zezwalano na palenie kobiet w stanie nieczystości, czyli tych, które w chwili pogrzebu małżonka przechodziły menstruację lub akurat były w stanie połogu. Krew, która towarzyszyła kobietom w tym okresie była uznawana za nieczystą – sama ich obecność mogła zaszkodzić pomyślności rytuału pogrzebowego.

Sati od swych początków było rytuałem wzbudzającym kontrowersje. Nie każdy godził się na okrutne praktyki wobec kobiet, ale z zakorzenioną przez wieki tradycją trudno było walczyć. Praktykę samopalenia wdów prawnie zakazano dopiero w okresie panowania Brytyjczyków na Półwyspie Indyjskim. Kategorycznie zabroniono jej w latach 1829-1830 za sprawą gubernatora generalnego, lorda Williama Bentincka. Jego działalność wobec praktyki sati doprowadziła do ogłoszenia prawnego zakazu palenia wdów, najpierw w Prezydencji Bengalskiej (aktem XVII Regulacji Bengalskiej z 4 czerwca 1829 roku), następnie zaś w Prezydencjach Madraskiej (aktem I Madraskiej Regulacji z 2 lutego 1830 roku) i Bombajskiej (aktem Bombajskiej Regulacji XVI z 29 maja 1830 roku).

Głównymi inicjatorami walki z praktykami palenia żywcem wdów na stosach byli w XVIII i XIX wieku Brytyjczycy, zwłaszcza misjonarze baptystyczni. Swój wkład w sprzeciwie wobec sati mieli także niektórzy indyjscy reformatorzy hinduizmu. Wśród nich wyróżnia się dwóch bengalskich intelektualistów – Mrtyunjay Vidyalankara oraz Rammohana Raya. Vidyalankar zasłużył się w walce przeciwko sati pamfletem z 1817 roku. Udowadniał w nim, że tradycja samopalenia wdów nie miała sankcji najbardziej uświęconych ksiąg spośród starożytnych dharmaśastr, podobnie jak tekstów objawionych (śruti). Uważał, że życie wdowy w czystości i abstynencji jest dla niej o wiele bardziej wzniosłą ścieżką niż niegodziwy akt samospalenia. Kolejnym sławnym przeciwnikiem koncepcji sati był „ojciec nowożytnych Indii” – Ray. Jego negacja rytuału palenia kobiet wraz ze zwłokami mężczyzn przejawiała aspekt osobisty – Ray w roku 1811 był świadkiem samospalenia żony swojego brata. Wpłynęło to na niego podwójnie, gdyż słusznie przewidywał, że wdowa oddawała życie nie z własnej woli. Prowadził aktywną praktykę na rzecz zniesienia okrutnej ceremonii. W swoich pismach określał samopalenie kobiet mianem „morderstwa popełnionego na wdowach”.