Przełomowe badania Całunu Turyńskiego. „Nowe biologiczne dowody”

Przełomowe badania Całunu Turyńskiego. „Nowe biologiczne dowody”

Dodano: 
Całun Turyński
Całun Turyński Źródło: Wikipedia / Koppchen, CC BY-SA 3.0
Na Całunie Turyńskim znajdują się ślady krwi człowieka, który był torturowany i został zabity w okrutny sposób – wynika z najnowszych badań włoskich naukowców opublikowanych w prestiżowym amerykańskim czasopiśmie specjalistycznym PlosOne.

„Badania rozkładu atomów wykrywają nowe biologiczne dowody na Całunie Turyńskim” – brzmi tytuł publikacji autorstwa badaczy z uniwersytetów w Padwie, Trieście i Bolonii. W skład zespołu, który zbadał ślady z tkaniny, w którą według wierzeń po śmierci na krzyżu miało zostać owinięte ciało Chrystusa, weszli: Elvio Carlino, Liberato De Caro, Liberato De Caro i Giulio Fanti.

Naukowcy przebadali płótno w poszukiwaniu nanocząstczek o pochodzeniu organicznym przy użyciu m.in. elektronowego mikroskopu transmisyjnego. – Skoncentrowaliśmy się szczególnie na częściach materiału odległych od plam, które można zobaczyć pod mikroskopem optycznym – wyjaśniał w rozmowie z dziennikiem „La Stampa” Elvio Carlino z Instytutu Krystalografii w Bari.

„Znaleźliśmy biologiczne nanocząsteczki kreatyniny powiązanych z małymi nanocząsteczkami tlenku żelaza. Rodzaj, rozmiar i rozłożenie nanocząsteczek tlenku żelaza nie może być skutkiem farbowania, ale wskazuje na pochodzenie z ferrytyny (białka kompleksującego jony żelaza i przechowującego je w wątrobie - red.)” – czytamy w abstrakcie artykułu. Jego autorzy dochodzą do wniosku że obecność tego rodzaju nanocząsteczek świadczy o tym, że osoba, której ślady biologiczne odnaleziono, przed śmiercią musiała doznać poważnych urazów. W proporcjach podobnych do zaobserwowanych na Całunie Turyńskim, nanocząsteczki te pojawiają się bowiem w krwi osób poddanych ciężkiej traumie, torturom.

– Liczna obecność cząsteczek kreatyniny powiązanych z cząsteczkami ferryhydratu nie jest typowa dla zdrowych osób. Przeciwnie, jest oznaką silnych, wielokrotnych urazów ponoszonych przez osobę, której ciało owinięto w płótno. Z badania wynika, że mężczyzna, którego zwłoki okryto całunem, poddany został torturom przed krwawą śmiercią – dowodził prof. Giulio Fanti z Uniwersytetu w Padwie.

Całun Turyński

Całun, w który miało być owinięte ciało Chrystusa, to zwój materiału o długości ponad 4 m i szerokości ok. 110 cm. Materiał został odkryty w czternastowiecznej Francji, a od 1578 r. przechowywano go w Turynie, we Włoszech. Już od ponad 600 lat nie ustaje debata na temat prawdziwości odbicia ciała wysokiego, brodatego mężczyzny, noszącego ślady ukrzyżowania. Eksperci dopatrzyli się na materiale śladów krwi, pyłków kwiatowych oraz ziemi typowej dla terenów Jerozolimy.

Inny zespół naukowców oświadczył, że materiał pochodził z 13 lub 14 stulecia. Według nich całun był sporządzony na potrzeby bardzo zyskownego w średniowieczu rynku relikwii i pielgrzymek. Istnieje też teoria, według której całun jest dziełem Leonarda da Vinci, który posłużył się wczesną techniką fotograficzną i odbił swoją własną twarz na materiale.