Armaty były, ale raczej się nie przydały. Jakiej broni używali Krzyżacy pod Grunwaldem?

Armaty były, ale raczej się nie przydały. Jakiej broni używali Krzyżacy pod Grunwaldem?

Dodano: 
Obraz Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem"
Obraz Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem" Źródło: domena publiczna
Jakiej broni używali Krzyżacy pod Grunwaldem? Czy walczono takimi mieczami, jak dwa wręczone Jagielle? Czy zgodnie z tradycyjnym wizerunkiem, wojska litewskie walczyły prymitywną bronią, ubrane w skóry?

Należy zwrócić uwagę przede wszystkim na kilka różnic wynikających z odmiennego sposobu organizowania armii. W armii krzyżackiej walczyli bowiem nie tylko bracia zakonni i rycerze pruscy, ale znaczny był też udział oddziałów najemnych i gości. Jak stwierdza Długosz „pięćdziesiąta rycerzy zaciężnych, mająca cztery pola, dwa czerwono, a dwu niebieskie, w szachownicę, ułożone”, „ludzi rozmaitego rodu i języka” z zachodniej Europy, których to rocznie przybywało do tysiąca, „reprezentujących najwyższy w swoim czasie poziom uzbrojenia i sprawności bojowej”.

Armia polsko-litewska miała z kolei wsparcie, co oczywiste, w postaci oddziałów najemnych, ot choćby wspomnianych przez Długosza ze względu na swoje tchórzostwo „trzechset zaciężnych żołnierzy”, ale i oddziałów rusińskich, a nawet tatarskich. Te ostatnie nie były jednak nazbyt liczne. Ilość wojowników i mnogość krajów, z których pochodzili, znacznie utrudnia kompleksowe zestawienie ich uzbrojenia. Postaram się jednak pokrótce przybliżyć, co mogły w toku bitwy i kampanii przeciwstawić sobie obie armie.

Armaty były, ale raczej się nie przydały

Wojska zakonne w początkach XV wieku dysponowały około setką luf armatnich, choć zapewne tylko niewielką część Krzyżacy zabrali pod Grunwald, gdzie okazały się mało przydatne. Danych liczbowych dla strony polsko-litewskiej niestety nie posiadamy.

Wiemy, iż Jagiełło zabrał ze sobą armaty, choćby po wzmiance Długosza o znalezieniu przez ludzi wielkiego mistrza kul do nich, jednak nie uczestniczyły one w walce.

Trudno też zgodzić się z mitem wojownika Zakonu, zawsze odzianego w ciężką zbroję; w literaturze przyjmuje się, że tylko niewielka część armii zakonnej była tak dobrze wyekwipowana. Ponadto warto nadmienić, że białą szatę z czarnym krzyżem, długą lub w krótszej wersji, nosili tylko bracia-rycerze, nie zaś wszyscy rycerze walczący po stronie Zakonu.

Andrzej Nadolski uważa że „nie ustalony był (…) stosunek procentowy kopijników i strzelców, choć przewaga liczebna lżej uzbrojonych (…) nie ulega wątpliwości”.