Syn Żołnierza Wyklętego pozywa państwo polskie. Czego się domaga?

Syn Żołnierza Wyklętego pozywa państwo polskie. Czego się domaga?

Dodano: 
Józef "Ogień" Kuraś (fot. IPN/archiwum) 
Syn Żołnierza Wyklętego Józefa Kurasia pozywa państwo polskie. Zbigniew Kuraś chce zadośćuczynienia za krzywdy, jakie spotkały jego ojca i rodzinę ze strony władz komunistycznych.

Proces w tej sprawie rozpoczyna się w czwartek 30 listopada przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu. Wniosek dotyczy dwóch roszczeń. Rzecznik sądu Bogdan Kijak poinformował, że Zbigniew Kuraś domaga się miliona złotych za represje, które dotknęły jego ojca ze strony polskich organów ścigania, kiedy podjął on działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego. Chce także zasądzenia kwoty 50 tysięcy złotych za upamiętnienie Żołnierza Wyklętego.

Kuraś urodził się 23 października 1915 r. W dwudziestoleciu międzywojennym ukończył szkołę podoficerską Korpusu Ochrony Pogranicza. W kampanii wrześniowej służył w 1. pułku Strzelców Podhalańskich. Po kapitulacji pułku wrócił na Podhale. Od 1941 r. był członkiem Konfederacji Tatrzańskiej. Dwa lata później Niemcy zamordowali jego ojca, żonę oraz syna.

Kuraś służył kolejno w Armii Krajowej oraz Batalionach Chłopskich. Od 1944 r. jego grupa partyzancka zajmowała się wykonywaniem wyroków podziemnych sądów specjalnych. Następnie nawiązał współpracę z Armią Ludową oraz uznał Krajową Radę Narodową. Wraz z sowieckimi partyzantami zwalczał jednostki niemieckie. Został wybrany na kierownika Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Targu.

Po krótkim czasie wraz ze swoimi podwładnymi wrócił do działań partyzanckich. Utworzył zgrupowanie „Błyskawica”, które rozpoczęło trwającą między 1945 a 1947 r. walkę z funkcjonariuszami UB. 20 lutego „Ogień” i jego ludzie dotarli do Ostrowska. Informatorzy UB wskazali funkcjonariuszom miejsce pobytu Kurasia. 21 lutego wpadł w zasadzkę. Nie udało mu się uniknąć obławy. „Ogień” nie mając szans na ucieczkę, postanowił popełnić samobójstwo. W wyniku postrzału zmarł 22 lutego w szpitalu w Nowym Targu, po tym, jak został tam przetransportowany przez funkcjonariuszy UB.

Źródło: Polskie Radio / wprost.pl