Jak podaje „Rzeczpospolita”, Czesław Kiszczak dwa dni po wyborze Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Warszawy, 20 listopada 2002 roku wysłał list z gratulacjami. W korespondencji poinformował też, że „szperając w szufladach” znalazł „trochę zdjęć z rozmów w Magdalence”. „Pozwalam sobie je Panu przekazać” – pisał.
Lech Kaczyński odpowiedział na ten list po miesiącu i podziękował za fotografie. „Oprócz ważnej dla mnie wartości osobistej mają one też niewątpliwą wartość historyczną” – stwierdził ówczesny prezydent stolicy. Swoją odpowiedź Kaczyński wysyłał przed świętami Bożego Narodzenia. W związku z tym, na zakończenie życzył generałowi „zdrowia i spokoju”. Listy można zobaczyć na profilu dziennikarza Tomasza Krzyżaka na Twitterze.
Więcej nieznanych materiałów
Według dziennika, w archiwum Czesława Kiszczaka jest wiele innych listów, które generał kierował do różnych osób oraz redakcji prasowych i telewizyjnych. Jest także całkiem spora kolekcja dokumentów, które Kiszczak otrzymywał od znanych postaci życia publicznego, ale ich treści na razie nie ujawniono.
Czytaj też:
Katar wprowadził „podatek od grzechu”. Kibice mają poważny problem