Głos Józefa Piłsudskiego na unikatowym nagraniu. Nie tylko żartobliwa pamiątka, ale i ważne przesłanie

Głos Józefa Piłsudskiego na unikatowym nagraniu. Nie tylko żartobliwa pamiątka, ale i ważne przesłanie

Dodano: 1
Józef Piłsudski
Józef Piłsudski Źródło: Wikimedia Commons / domena publiczna
„Stoję przed jakąś dziwaczną trąbą”, tak Józef Piłsudski opisywał sytuację w jakiej się znalazł, na jedynym zachowanym nagraniu jego głosu. Mało kto zdaje sobie sprawę, że oprócz żartobliwych słów o działaniu fonografu, marszałek zostawił dla swoich słuchaczy poważne przesłanie.

Słynne nagranie głosu Józefa Piłsudskiego to jedyne zachowane nagranie marszałka jakie przetrwało do dziś. Zostało zarejestrowane 5 września w mieszkaniu Kazimierza Świtalskiego w Warszawie, a cała akcja odbywała się w ramach działalności społecznej. Firma B. Rudzkiego zapisała głos marszałka na bakelitowych płytach gramofonowych, a dochód z ich sprzedaży został przeznaczony na Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie.

Rzadko zwraca się uwagę, że płyta na której zapisano głos Marszałka ma dwie strony i nagrano na niej dwie części przemóienia, różniące się charakterem, ale układające się w zaplanowaną całość. Słynniejsze, o wiele bardziej żartobliwe, zaczynające się słowami „Stoję przed jakąś dziwaczną trąbą” to tak naprawdę druga strona nagranego wykładu.

Na pierwszej stronie płyty Piłsudski wygłosił krótki wykład poświęcony znaczeniu ludzkiej pracy. Podkreśla, że „żywioł” ludzkiej pracy jest przynajmniej równie ważny, chociaż niedoceniany, jak opanowywanie przez ludzi żywiołów takich jak woda, czy prąd. Zauważa, że ludzka praca, zwłaszcza praca zbiorowa, tworzy kulturę.

Marszałek zaznacza, jak ważna w tym kontekście jest „umowa i lojalne tej umowy dotrzymanie”. Opisuje aktualne nagrywanie swojego głosu, podkreślając, że ma przed sobą „instrument pracy z maszyny i żywego człowieka złożony”, a instrumenty pracy należy szanować. „Warunkiem umownej pracy jest czas, który już mi mówi: dość!” kończy pierwszą część przemówienia Piłsudski, łącząc sytuację w której się znalazł, kiedy miejsce na płycie właśnie się kończy z przemyśleniem, że jednym z warunków umownej pracy powinien być określony czas.

Druga część przemówienia jest w pewien sposób kontynuacją myśli o efektach ludzkiej pracy, ale utrzymaną w o wiele luźniejszej, żartobliwej formie.

Najpierw Piłsudski posługując się licznymi porównaniami opisuje technologiczną nowinkę jaką jest nagrywanie głosu, analizuje jego mechanizm, zastanawia się nad odbiorem tej technologii przez ludzi, a także rozważa takie problemy jak kwestie praw autorskich czy komercyjna sprzedaż nagrań. Robi to w sposób żartobliwy, jedynie zahaczając o poszczególne problemy i nie pogłębiając ich, jednak pokazuje to jego świadomość zagadnień związanych z rozwijającą się technologią.

W drugiej części przemówienia, Piłsudski podkreśla rolę śmiechu w społeczeństwie. „Żywiołem szczęścia jest śmiech” mówi marszałek, nawiązując do wcześniejszych słów o ujarzmianych żywiołach i żywiole ludzkiej pracy. Na koniec żartuje, że sam nie potrafi śmiać się na zawołanie, ale wzywa wszystkich do śmiechu i przyzwalania na śmiech dzieciom.

Słuchając nagranych przemówień marszałka warto zwrócić uwagę na jego wymowę i charakterystyczny, kresowy akcent. W ten sposób mówili też prawdopodobnie inni wybitni Polacy, tacy jak Kościuszko, czy Mickiewicz i krąg inteligencji związany z Uniwersytetem Wileńskim. Głos samego marszałka jest niski i dojrzały.

Wiadomo, że oprócz słynnego, nagranego na płytę przemówienia, Piłsudski wygłosił kilka przemówień transmitowanych przez Polskie Radio. Jednak przemówienia te były nadawane jedynie „na żywo”, bez nagrania na żaden nośnik, czego w tych czasach zwykle nie praktykowano. Dlatego nagranie, których możecie posłuchać na kolejnej stronie, wraz z pełną treścią przemówień to prawdopodobnie jedyne zachowana próbka głosu Józefa Piłsudskiego.