Uważa się, że położony w południowo-wschodniej Anatolii Hasankeyf jest jedną z najstarszych ciągle zamieszkałych ludzkich siedzib na Ziemi, która ma mieć 12 tys lat. Przez cały ten czas w mieście mieszkali ludzie, mimo że zmieniały się panujące w regionie imperia – m.in. starożytna Mezopotamia, Bizancjum, czy imperium Turków Seldżuckich, a potem Osmańskich. W sumie Hasankeyf przetrwało dziewięć cywilizacji.
Teraz miasto zniknie pod wodą, wraz z blisko 200 okolicznymi wioskami ze względu na budowę kontrowersyjnej zapory Ilisu. Zapora już stoi, a woda powoli jest spiętrzana. Tureckie władze wyznaczyły dzień 8 października na ostateczną datę opuszczenia miasta przez 3 tys. jego mieszkańców. Jak informują organizacje walczące o ocalenie Hasankeyf, łącznie przesiedlenia mogą dotknąć nawet 80 tysięcy osób.
Prace budowlane nad zapora zaczęły się w 2006 roku, ale pierwsze projekty wybudowania w tym miejscu elektrowni wodnej Turcja przedstawiała już w latach 50’. Zapora jest centralnym elementem południowo-wschodniego projektu Anatolia (GAP), planu, który ma ożywić gospodarczo mocno zaniedbany rejon poprzez produkcję energii elektrycznej i nawadnianie.
W Hasankeyf pełno jest zabytków. Szczególnie cenne są grobowce, meczety i kościoły jaskiniowe. W mieście miał znajdować się najstarszy uniwersytet na świecie. Kilka z zabytków tureckie władze postanowiły uratować i przewieźć w bezpieczne miejsce kilka kilometrów dalej. Była to operacja na niezwykłą skalę, w której w całości została przetransportowana m.in. 1000-tonowa kamienna świątynia-grobowiec. Niektórych z unikatowych zabytków mnie da się przenieść. Dotyczy to m.in. jaskiń, w których od zamierzchłych czasów, jeszcze do lat 70’ mieszkali ludzie.
Kwestie historyczne to nie jedyne kontrowersje, które budzi budowa zapory. Większość z mieszkańców zalanych regionów to Kurdowie, a już pierwsze plany budowy elektrowni w tym miejscu były oceniane jako kampania wymierzona w ten naród, będący znaczącą mniejszością w Turcji.
Dodatkowo, tak duża tama na rzece Tygrys wpłynie znacząco na ilość wody w dolnej części rzeki, która przepływa przez Irak. To może znacząco wpłynąć na gospodarcze wykorzystanie rzeki przez ten kraj, a nawet na dostęp do wody pitnej. To może w dłuższym okresie prowadzić do napięć w tym rejonie.
Organizacje działające na rzecz uratowania miasta próbowały wpisać je na listę UNESCO, jednak taki wniosek musiałyby oficjalnie złożyć władze Turcji. Los starożytnego miasta jest już przesądzony, a mieszkańcom pozostało tylko patrzeć, jak ich mała ojczyzna ginie pod wodą.
Czytaj też:
Gigantyczna bomba „Tallboy” znaleziona w Świnoujściu. Możliwa ewakuacja całego miasta
Hasankeyf przed zalaniem