Święty Walenty. Patron zakochanych i chorych na epilepsję

Święty Walenty. Patron zakochanych i chorych na epilepsję

Dodano: 
Święty Walenty
Święty Walenty Źródło: Wikimedia Commons / CC-BY-4.0 / Wellcome Collection gallery
14 lutego wiele osób obchodzi „Walentynki”, święto zakochanych, którego patronem mam być chrześcijański święty Walenty. Święty, którego życiorys powstał prawdopodobnie z połączenia dwóch różnych osób jest nie tylko patronem zakochanych, ale również m.in. chorych na epilepsje.

Walenty został przez Kościół uznany za patrona: epileptyków, podróżników, narzeczonych i zakochanych. Do tego męczennika warto zwrócić się również w przypadku omdlenia, różnego rodzaju ciężkich chorób i plag (w tym i trądu), oraz, co na pewno nie dziwi, nagłego przypływu miłości.

Chociaż sam fakt istnienia świętego jest raczej pewny, rodzi się dużo wątpliwości jeżeli chodzi o szczegóły jego życia. Walenty miał żyć w III wieku po Chrystusie i piastować funkcję biskupa w Terni w Umbrii, w centralnej Italii. Najprawdopodobniej został on ścięty na rozkaz cesarza Klaudiusza II Gockiego. Historycy nie są jednak pewni czy Walenty-biskup i Walenty-ofiara cesarska to jedna i ta sama osoba. Pomimo wątpliwości, zwykło się jednak przyjmować, że tak.

Istnieją trzy różne wersje historii jego męczeńskiej śmierci. Wszystkie z nich zaczynają się od przywołania przed oblicze wspomnianego cesarza rzymskiego, Klaudiusza II Gockiego. Pierwsza głosi, że Walenty starał się przekonać go do chrześcijaństwa. Jego zachowanie rozzłościło jednak władcę do tego stopnia, że postanowił on wtrącić biskupa do więzienia. W celi pilnował go strażnik imieniem Asteriusz, ojciec niewidomej córki, którą przyszły męczennik miał w cudowny sposób ozdrowić. Cud, zgodnie z legendą, otworzył także oczy Asteriusza i spowodował jego przejście na chrześcijaństwo. Nagła konwersja poddanego jeszcze bardziej rozpaliła gniew cesarza. W konsekwencji, ten ostatni miał w przypływie gniewu skazać Walentego na ścięcie.

Zgodnie z drugim podaniem, Walenty ściągnął na siebie karę łamiąc surowy cesarski zakaz. Klaudiusz wprowadził bowiem prawo, które zakazywało wchodzenia w związki małżeńskie osobom służącym w wojsku. Święty wbrew prawu miał jednak udzielić ślubu zakochanemu legioniście i jego ukochanej, co zakończyło się dla niego tragicznie.

Trzecia wersja legendy wydaje się najbardziej „romantyczna”. Walenty miał w niej bowiem być zaangażowany w pomoc dla współwyznawców. Złapany przez władcę i skazany na karę śmierci napisał pożegnalny list do ukochanej, który podpisał „Twój Walenty”.

Ciekawa jest również historia kultu 14 lutego jako dnia zakochanych. Tradycja ta nie jest aż tak młoda jak mogłoby się wydawać sceptykom. Najprawdopodobniej rozpoczęli go mieszkańcy Wysp Brytyjskich w XV wieku. Zauważyli bowiem, że tego dnia ptaki dobierają się w pary na resztę sezonu. Cześć z badaczy wskazuje na jeszcze starsze źródła dzisiejszego „święta”, którymi miałyby być obchody pogańskiego święta na cześć płodności.

Kontynentalna Europa jednak, aż do XX wieku, nie traktowała Walentego jako patrona zakochanych i miłości. Na przykład Piotr Skarga w swoich „Żywotach Świętych” w ogóle pomija wszelkiego rodzaju interpretacje „romantyczne”. Przez wiele wieków Walenty musiał strzec od plagi trądu i innych zaraz, aby w końcu przyjść z pomocą zakochanym.

Autorem tekstu Męczennik Święty Walenty jest Paweł Rzewuski. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Sąd zakazuje obchodzenia Walentynek. „To wulgarne święto niezgodne z muzułmańską tradycją”

Źródło: Histmag.org