W początkowym okresie panowania król Władysław IV pozostawał w bliskim, „odziedziczonym” po ojcu sojuszu z Habsburgami. Jednakże w toku wojny trzydziestoletniej myślał o zmianie dotychczasowej pozycji międzynarodowej i wykreowaniu się na głównego mediatora między zwaśnionymi mocarstwami. W tym celu musiał nie tyle zerwać z domem habsburskim, ile równocześnie złączyć się w jakiś sposób z Francją, główną przeciwniczką Wiednia i Madrytu.
Okazja nadarzyła się dopiero w 1642 r., kiedy zmarł kardynał Richelieu, a nowym pierwszym ministrem został Jules Mazarin, przychylniej nastawiony do polskiego władcy. Dwa lata później w połogu po urodzenia trzeciego dziecka zmarła polska królowa Cecylia Renata, siostra cesarza Ferdynanda III.
Powrócono wówczas do dawnego planu ożenienia Władysława IV z Marią Gonzagą de Nevers, księżniczką Mantui i krewną króla Francji Ludwika XIV. W listopadzie następnego roku odbyły się we Francji zaślubiny per procura, w których króla zastępował wojewoda poznański Krzysztof Opaliński. Niedługo potem senator przywiózł nową królową do kraju. Właściwa ceremonia zaślubin odbyła się w Warszawie 10 marca 1646 roku.
Władysław IV nie zrywał z Habsburgami, ale zasygnalizował swoją neutralną pozycję wobec konfliktu, który był w stanie sprawiedliwie rozwiązać dzięki wzajemnym ścisłym związkom z obiema stronami (matka Władysława też była Habsburżanką).
W tym celu doprowadził do tzw. Colloquium charitativum (łac. braterska rozmowa, zjazd katolików, luteran i kalwinistów) w Toruniu, co miało przyczynić się do pojednania zwaśnionych katolików z protestantami. Mimo braku jakichkolwiek poważniejszych pozytywnych rezultatów, wydarzenie to odbiło się szerokim echem na kontynencie, przysparzając jeszcze więcej uznania polskiemu monarsze. Mimo to Władysławowi nie dane było odegrać decydującej roli w zakończeniu wojny trzydziestoletniej.
Tekst Ślub Ludwiki Marii Gonzagi z Władysławem Wazązostał opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.
Czytaj też:
„Keep calm and…” powiada Zygmunt III Waza