Informację o roli Kazimierza w wydarzeniach wyszehradzkich za przynajmniej częściowo prawdziwą uznali Józef Śliwiński, Jerzy Wyrozumski oraz Benedykt Zientara. Przede wszystkim zwrócili uwagę na to, że wzmianka o Kazimierzu i Klarze w ogóle nie występuje w krzyżackich źródłach, a wenecki kronikarz i Henryk von Mügeln czerpali swoją wiedzę bezpośrednio od członków węgierskiego dworu. Zientara stwierdził, że stosunek króla Kazimierza III do kobiet „jak najbardziej potwierdza jego winę w sprawie Klary Zach”. Historycy wątpią jednak w bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między gwałtem lub romansem monarchy a zamachem Felicjana Zacha.
Najbardziej sceptyczny z wymienionych badaczy był Jerzy Wyrozumski, który przypuszczał, że Kazimierz w czasie pobytu na Węgrzech mógł się wdać w jakiś romans mogący się stać powodem do plotek. Milczenie współczesnych źródeł – takich jak kronika Benesza z Pragi – wyklucza jednak, aby miał cokolwiek wspólnego z zamachem Felicjana Zacha. Śliwiński również twierdził, że powiązanie romansu króla z Klarą z czynem węgierskiego magnata wydaje się dosyć niejasne i mogły być to dwa zupełnie odrębne wydarzenia. Kwestionuje się nawet sam pobyt Kazimierza na dworze siostry w Wyszehradzie na przełomie 1329 i 1330 roku, aczkolwiek faktycznie mógł w tym czasie przebywać na Węgrzech z misją dyplomatyczną.
Próba wyjaśnienia zagadki
Okoliczności, które doprowadziły do zamachu Felicjana Zacha i w konsekwencji do wymordowania jego rodu, od wielu lat badała również historiografia węgierska. Antal Pór uznał, że magnat popełnił swój czyn w napadzie szaleństwa. Podobnie twierdził też Flórián Mátyás. Badacze Tibor Almási i Krisztina Tóth – w przeciwieństwie do większości polskich historyków – skupili się przede wszystkim na dokumentach, a nie przekazach kronikarskich. Wyniki ich badań przybliżył w Polsce Stanisław A. Sroka.
Tibor Almási zajął się wyrokiem węgierskiego sądu z 15 maja 1330 roku, na mocy którego nakazano wymordować rodzinę Zachów do trzeciego pokolenia, włączając synów i córki sióstr Felicjana oraz wnuków magnata. Jego zięciom nie odebrano majątków, lecz wykluczono ich na zawsze z dworu królewskiego. W sentencji wyroku jako przyczynę zamachu podano pozbawienie Felicjana przez króla godności państwowych. W dokumencie nie ma ani słowa o królewiczu Kazimierzu i pohańbieniu Klary. Również w pismach z 1336 i 1341 roku Karol I Robert, wspominając o zamachu, nie wiązał go w żaden sposób z polskim szwagrem. Dokument wyroku z maja 1330 roku, znany jedynie z XVI-wiecznego odpisu, węgierscy historycy uznali za wiarygodny.
Krisztina Tóth zwróciła z kolei uwagę na pismo z 29 września 1331 roku, w którym król Węgier stwierdzał, że Kopaj Palasti i jego trzej bracia ponieśli śmierć na szubienicy za współudział „w przelaniu naszej krwi i w uszkodzeniu dłoni naszej ukochanej małżonki”. Chociaż wyrok z 15 maja 1330 roku tylko wykluczał z dworu Kopaja Palastiego, darując mu (podobnie jak pozostałym zięciom Felicjana) życie, to po wykryciu bezpośredniego związku rycerza i jego braci z zamachem wyszehradzkim skazano ich na śmierć i pozbawiono majątku. Również w dokumencie z 1344 roku król Węgier Ludwik I nazwał Kopaja Palastiego i jego braci zdrajcami, których majątek za karę włączono do dóbr królewskich. Węgierska badaczka, opierając się na wspomnianym piśmie, uznała, że zamach Felicjana Zacha był misternie zorganizowanym spiskiem angażującym dawnych zwolenników Mateusza Czaka, a nie jedynie efektem chwilowego wzburzenia magnata.
Nie można jednak przejść obojętnie obok przekazów kronikarskich, które wiążą córkę węgierskiego możnowładcy z polskim królewiczem. Warto zauważyć, że pierwsze źródło wskazujące bezpośrednio na Kazimierza jako gwałciciela Klary (dzieło Henryka von Mügeln) pochodzi z lat 60. XIV wieku. W tym czasie polski monarcha miał już na arenie międzynarodowej opinię kobieciarza i bigamisty. Henryk von Mügeln, znając krążącą po dworze węgierskim plotkę, że przyczyną zamachu Zacha był gwałt dokonany na jego córce, mógł powiązać ten epizod z kochliwym polskim władcą. Ponadto nie mamy całkowitej pewności, czy Kazimierz przebywał u siostry na Węgrzech na przełomie 1329 i 1330 roku oraz czy Klara była jeszcze na królewskim dworze. Jej ojciec już rok wcześniej popadł bowiem w niełaskę. Nie ma zatem powodu, aby kwestionować sentencję wyroku na rodzinę Zachów, która wyraźnie podaje jako przyczynę zamachu usunięcie Felicjana z dworu i odsunięcie go od wpływów politycznych.
Zastanawiać może jedynie fakt, dlaczego z całego rodzeństwa to Klarę tak okrutnie potraktowano. Jeżeli przyjmiemy, że nie została usunięta z dworu wraz z ojcem, to sprawa staje się nieco jaśniejsza. Być może Karol I Robert uznał, że Zachówna wiedziała o spisku i nie ostrzegła przed nim swej pani królowej Elżbiety Łokietkówny. Przez jej bierność oszpecono węgierską władczynię, więc dwórka musiała ponieść za to co najmniej równie dotkliwą (w rzeczywistości znacznie drastyczniejszą) karę. Jest to jednak tylko hipoteza, a wydarzenia z 1330 roku wymagają dalszych badań. Najlepszym podsumowaniem rozważań mogą więc być słowa Stanisława A. Sroki z artykułu Wyszehradzka tragedia:
Stwierdzić można jedynie to, że argumentów za tym, iż romansu nie było, jest znacznie więcej niż dowodów mogących poprzeć twierdzenie przeciwne.
Klara Zach w kulturze i sztuce
Tragiczna historia o rzekomym gwałcie dokonanym na pięknej Klarze i prawdziwych konsekwencjach, jakie ona i jej rodzina ponieśli za zamach Felicjana Zacha na rodzinę królewską, od wieków inspirowała rozmaitych artystów. W 1839 roku Pál Nagy Felsőbüki, prawnik z wykształcenia, a z zamiłowania poeta i dramaturg, napisał dramat Záh Klára inspirowany dziejami pięknej dwórki. W 1855 roku węgierski poeta János Arany uczynił ją główną bohaterką swojego wiersza Zách Klára, którego muzyczna interpretacja ukazała się w 2009 roku na płycie zespołu folk-metalowego Dalriada Arany-album. Arany – zgodnie z przekazem Jana Długosza – przedstawia intrygę mającą na celu zaciągnięcie Klary do łoża Kazimierza, a następnie przechodzi do opisu tragicznych skutków podniesienia ręki na królewski majestat przez jej ojca Felicjana.
W 1911 roku historię Klary Zach uwiecznił na swoich dwóch obrazach Aladár Körösfői-Kriesch. Na pierwszym z nich przedstawił węgierskie dwórki przyglądające się, jak królewicz Kazimierz flirtuje z Zachówną w przyzamkowym ogrodzie. Na drugim zaś ukazał już okrutną karę, jaka spotkała dwórkę Elżbiety Łokietkówny za zbrodnię ojca. Na płótnie widzimy nagą i związaną Klarę oraz węgierskich dworzan opłakujących jej smutny los. Wcześniej, w 1858 roku, pojawiła się na drugim planie portretu imaginacyjnego Felicjana Zacha autorstwa Viktora Madarásza. Prawdopodobnie to właśnie ją jako dziewczynę płaczącą nad swoim mordowanym ojcem przedstawił Soma Orlai Petrich na obrazie Felicián Zách z 1860 roku.
Jeśli zaś chodzi o polską literaturę i sztukę, to Klara Zach pojawiła się w pierwszej księdze powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego Król chłopów z 1881 roku. Pisarz kreśli następujący obraz pięknej Węgierki:
Dziewka była godną choć królową się zwać: twarz jak mleko biała, oczy czarne, włos kruczy, postać osobliwa, a i duma, którą, jak koronę, na głowie nosiła, piękności jej dodawała.
Następnie, inspirowany przekazem Jana Długosza, przeszedł do opisu tragicznych wydarzeń na wyszehradzkim zamku.
Postać Zachówny jest żywa również w kulturze współczesnej. Pojawiła się między innymi w filmie historycznym Kazimierz Wielki z 1975 roku (w tej roli Jolanta Zielińska) oraz w powieści Kształt smoka Cezarego Leżeńskiego z 1990 roku. Jej historia nie przestaje więc pobudzać wyobraźni Polaków i Węgrów, chociaż dotychczasowe badania wskazują, że sprawa dokonanego na niej gwałtu została najprawdopodobniej wymyślona.
Autorem tekstu Klara Zach: ofiara królewskiej żądzy czy... plotek i pomówień? jest Marek Teler. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.
Czytaj też:
Nieszczęśliwa panna młoda. Losy młodszej córki Kazimierza Wielkiego