Na podstawie losów Saladyna Wielkiego, opisanych przez Piotra Soleckiego, można wyciągnąć wiele gotowych rad do zastosowania nie tylko w wojsku czy polityce, ale i biznesie. Przede wszystkim, że trzeba zawsze główkować, lecz też wierzyć w to, co się robi.
Nie da się ukryć, że jeśli chodzi o krucjaty, to w wyobraźni czy to zjadacza masowych produkcji zachodnich, czy to powieści Zofii Kossak-Szczuckiej, dominują bohaterowie europejscy.
Uparty król angielski Ryszard Lwie Serce, znany z najbardziej znanej filmowej wersji Robin Hooda, niepokonany cesarz Fryderyk I Barbarossa, którego nazwiskiem Adolf Hitler uczcił nazwę planu ataku na ZSRR, czy król Ludwik IX, który potem został Świętym.
A co ze zwycięzcą tych zmagań? Bliskowschodnim sułtanem Saladynem, który podbił świat od dzisiejszego Iraku po Libię, spuścił chrześcijanom tęgi łomot pod Hattin, a w końcu odebrał Jerozolimę?
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.