Elżbieta Bowes-Lyon – królowa idealna czy intrygantka na tronie?

Elżbieta Bowes-Lyon – królowa idealna czy intrygantka na tronie?

Dodano: 
Portret Elżbiety Bowes-Lyon z roku 1925, aut. Philip de László
Portret Elżbiety Bowes-Lyon z roku 1925, aut. Philip de László Źródło:Wikimedia Commons / domena publiczna
4 sierpnia 1900 roku na świat przyszła Elżbieta Bowes-Lyon, znana bardziej jako Elżbieta, królowa matka. Kobieta, która urodziła się u schyłku epoki wiktoriańskiej, przeżyła dwie wojny, większość członków swojej rodziny i doczekała ery Internetu. Kobieta, która za wszelką cenę postanowiła wejść w szeregi brytyjskiej rodziny królewskiej.

Elżbieta Bowes-Lyon przez długi czas uchodziła za kobietę idealną. Przykładna żona, matka, królowa – chodzący autorytet. Jednak nie wszystkie aspekty jej życia były bez skazy. Przyszła na świat w atmosferze skandalu, o którym za wiele się nie mówiło. Przez lata zagadkę stanowiło miejsce urodzenie Elżbiety, w różnych dokumentach figurowały odmienne dane. Część źródeł wskazywała na Londyn, a sama zainteresowana utrzymywała, że urodziła się i została ochrzczona w swojej rodzinnej parafii – Saint Paul’s Walden Bury. Z czasem powstało wiele teorii na temat miejsca urodzenia kobiety. Niektóre plotki wskazywały na szpital, jednak nie było to popularne rozwiązanie u schyłku XIX wieku, zwłaszcza jeśli dziecko było zdrowe. Inne przekazy mówiły o konnym powozie, jeszcze kolejne o porodzie na tylnym siedzeniu taksówki. Żadna z tych wersji nie była prawdziwa – Elżbieta faktycznie nie urodziła się w domu, jednak przyczyna tego stanu rzeczy nie jest tak tajemnicza, jak mogłoby się wydawać.

Elżbieta była córką hrabiego Bowes-Lyon, jednak kim była jej matka? Tutaj należy wymienić dwie kobiety, gdyż przyszła królowa być może była owocem małżeńskiej zdrady. Elżbieta oraz jej młodszy brat David mogli być, jak utrzymuje biografka lady Colin Campbell, dziećmi Marguerite Rodier, czyli francuskiej służącej pracującej w posiadłości ich ojca, jednakże w takim przypadku za wychowanie potomstwa odpowiadała i tak żona hrabiego – Cecylia. To ona figurowała we wszystkich dokumentach, jako matka rodzeństwa i tak też była przez nie traktowana. Sama Cecylia była wątłego zdrowia i miała poważne problemy z zajściem w kolejne ciążę. Nie powinno to jednak dziwić, biorąc pod uwagę, że urodziła już wcześniej ósemkę dzieci. Informacje o narodzinach Elżbiety nie są oczywiście oficjalnie potwierdzone – nieślubne potomstwo zostałoby pozbawione praw do dziedziczenie i godności szlacheckich.

Dzieciństwo Elżbiety mijało beztrosko. Dziewczyna spędzała coraz więcej czasu w Londynie, gdzie była wprowadzana do towarzystwa przez matkę. Wybuch wielkiej wojny odbił się na rodzinie Bowes-Lyon. Starsi bracia Elżbiety ruszyli na front, ona sama zajęła się szyciem ubrań dla żołnierzy, podczas gdy jej siostry pomagały jako sanitariuszki.

Elżbieta Bowes-Lyon – twarda sztuka

Rodzina Bowes-Lyon pozostawała w bliskich relacjach z Windsorami, którzy byli częstymi gośćmi w ich posiadłości – Glamis Castle. Elżbieta spotykała się z potomstwem Jerzego V na wspólnych wydarzeniach towarzyskich. Nie jest tajemnicą, że wśród socjety Elżbieta świetnie się odnajdywała, błyszczała w towarzystwie. Jej relacje z Windsorami były na tyle bliskie, że w 1922 roku została jedną z druhen na ślubie księżniczki Marii, jedynej córki króla Jerzego V.

Od 1920 roku rosło zainteresowanie Elżbiety jednym z synów króla. Wbrew pozorom obiektem westchnień młodej arystokratki nie był książę Albert, a jego starszy brat Edward. Książę Walii był wówczas najbardziej pożądaną partią w Wielkiej Brytanii, dziewczęta z dobrych domów zabiegały o względy przyszłego monarchy. Nie bez powodu nazywano go „czarującym księciem” – był przystojny, wygadany i zbuntowany. Na jego tle Albert wypadał blado – nieśmiały, cichy, nie porywał tak, jak starszy brat.

W 1922 roku w prasie pojawiła się informacja, jakoby książę Walii miał poślubić córkę szkockiego hrabiego. Imienia dziewczyny nie podano, a sam artykuł był jedynie plotką, ale wśród londyńskiej socjety szeptano, że może chodzić o Elżbietę Bowes-Lyon. Miała ona chełpić się tą informacją do tego stopnia, że znajomi zaczęli zwracać się do niej per „Wasza Wysokość”. Sam Edward nie był Elżbietą zainteresowany, od kilku lat romansował z Fredą Dudley-Ward, swoją pierwszą miłością. Córka szkockiego hrabiego nie podobała mu się ani wizualnie, ani z charakteru. Elżbieta była niską i pulchną dziewczyną z okrągłą twarzą, Edward gustował w wysokich i szczupłych kobietach, szczególnie mężatkach.

W tym samym czasie w Elżbiecie zadurzył się książę Albert, jednak jego chorobliwa nieśmiałość nie sprzyjała w miłosnych podbojach. Mimo wszystko syn Jerzego V był zawziętym zalotnikiem, do tego stopnia, że oświadczał się Elżbiecie trzykrotnie. Po dwóch zawodach zwierzył się matce, królowej Marii, że Elżbieta jest kobietą jego życia i jeśli nie poślubi jej, to nie poślubi żadnej innej. Matka słysząc te słowa postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Królowa odwiedziła Elżbietę i przeprowadziła z nią długą rozmowę. Interwencja Marii okazał się sukcesem, a w styczniu 1923 roku Albert usłyszał upragnione „tak”.

Rodzina jak z obrazka

Po przyjęciu oświadczyn księcia Yorku Elżbieta stała się nową gwiazdą rodziny królewskiej, zaczęła także przygotowywać ślub, który miał stać się wydarzeniem roku. Dnia 26 kwietnia 1923 roku para pobrała się w Opactwie Westminsterskim. Na ceremonię zaproszono ponad trzy tysiące gości, a poprzedziła go uroczysta kolacja zorganizowana przez króla i królową w Pałacu Buckingham. Nowa księżna doskonale odnalazła się w swojej roli. Dorastała wśród arystokracji, była obyta w towarzystwie i znała zasady w nim panujące. Kobieta oddawała się swoim obowiązkom, towarzyszyła mężowi i udzielała się charytatywnie. To właśnie Elżbieta zadbała o to, aby Albert podjął leczenie u Lionela Logue, znanego terapeuty mowy. Książę od dzieciństwa zmagał się z problemem jąkania, jednak rodzice bagatelizowali sprawę, ponieważ to Edward miał jako monarcha często przemawiać w przyszłości – a nie Bertie, jak zdrobniale nazywano młodszego z braci.