W środę 19 stycznia od momentu zaprzysiężenia Mark Brzezinski oficjalnie rozpoczyna swoją misję dyplomatyczną jako ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce. On sam jest prawnikiem i dyplomatą, a przede wszystkim wybitnym znawcą polityki zagranicznej. Prywatnie zaś Mark Brzeziński jest synem nieżyjącego już Zbigniewa Brzezińskiego, wybiotnego polsko-amerykańskiego sowietologa i doradcy ds. zagranicznych prezydenta Jimmy'ego Cartera.
– W naszej rodzinie słowa „Niech żyje Polska” i „Jeszcze Polska nie zginęła” coś znaczyły: wspólne wartości i gotowość do ich obrony – mówił Mark Brzezinski podczas przesłuchania w amerykańskim Senacie jako kandydat na ambasadora w Polsce. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” w 2018 roku Brzezinski w stosunku do polskich polityków cytował rady ojca do amerykańskich prezydentów, żeby zawsze „myśleili o swojej spuściźnie” i podkreślał, że jego ojciec „zawsze przychodził z oceną moralną, ze swoją prywatną busolą do tych przywódców, którzy szukali jego rad”.
Kim był Zbigniew Brzeziński?
Rodzina Brzezińskich od pokoleń wydawała na świat dyplomatów i działaczy społecznych. Dziadek Zbigniewa Brzezińskiego Kazimierz był znanym w Przemyślu przełomu XIX i XX wieku sędzią i działaczem społecznym. Zaś ojciec Zbigniewa Tadeusz był już polskim dyplomatą służącym na placówkach w Essen, Lille, i w Lipsku.
W tym ostatnim mieście Tadeusz Brzeziński pomagał Żydom prześladowanym przez nazistowski reżim. Później wyjechał na placówkę w Charkowie, a tuż przed II wojną światową został konsulem generalnym Polski w kanadyjskim Montrealu. Po wojnie aktywnie działał w środowisku polonijnym, organizując pieniężne zbiórki na rzecz Polski, czy troszcząc się o polskie zabytki.