Reformator religijny, który stał się czeskim bohaterem narodowym. Spłonął na stosie za herezję

Reformator religijny, który stał się czeskim bohaterem narodowym. Spłonął na stosie za herezję

Dodano: 
Spalenie Jana Husa na stosie w Konstancji, miniatura z kroniki z końca XV w.
Spalenie Jana Husa na stosie w Konstancji, miniatura z kroniki z końca XV w. Źródło: Wikimedia Commons / domena publiczna
6 lipca 1415 roku czeski reformator Jan Hus został spalony na stosie podczas soboru w Konstancji. Gdy jedna z kobiet dokładała gałązkę do jego stosu, miał wypowiedzieć słynne zdanie: „O, sancta simplicitas!” (łac. O święta naiwności!). Kim był czeski bohater narodowy, którego jedni uznają za groźnego heretyka, a inni czczą jako świętego reformatora Kościoła?

Jan Hus urodził się w 1370 roku w Husincu (południowe Czechy), w biednej chłopskiej rodzinie. W 1390 roku rozpoczął studia na uniwersytecie w Pradze. Szybko zrobił karierę naukową, cztery lata później otrzymując tytuł magistra, a po kolejnych dwóch latach zaczął wykładać. W wieku 31 lat był już księdzem i dziekanem fakultetu filozoficznego. Natomiast w latach 1402–1403 sprawował urząd rektora uniwersytetu. Był pierwszym Czechem, który zajmował to zaszczytne stanowisko. Zdolności Husa zostały zauważone przez arcybiskupa praskiego, który mianował go swoim osobistym doradcą.

Jan Hus chce reformy Kościoła

Dzięki swojej pozycji, Hus mógł trafić ze swoimi poglądami do szerokiego grona odbiorców. A były one, jak na tamte czasy, bardzo radykalne. Czeskiemu duchownemu nie podobał się hedonistyczny i rozwiązły tryb życia kleru oraz bogactwo dostojników kościelnych. Krytykował także sprzedaż odpustów.

Inspirowany pismami angielskiego teologa Johna Wycliffa, stworzył własną listę postulatów, które miały za zadanie zreformować Kościół. Do najważniejszych należy zaliczyć: komunię pod postacią chleba i wina, śpiew jednogłosowy, a także użycie języka narodowego w liturgii.

Dodatkowo Hus wychodził z założenia, że tylko Biblia jest prawdziwym kryterium wiary, a wszystkie inne autorytety kościelne należy odrzucić. Negował również zasadność ekskomuniki i udzielania rozgrzeszenia przez kapłanów, a także poddawał w wątpliwość boskie pochodzenie władzy papieskiej.

Trzeba jednak pamiętać, że działalność Husa nie ograniczała się tylko do spraw natury moralnej i teologicznej. Równie mocno zajmowała go kwestia ojczystego języka. Ostro sprzeciwiał się germanizacji czeszczyzny, wprowadził nowe formy odmiany czasu przeszłego, a także dbał o przejrzystość stylu i demokratyzację języka, czyli zmniejszenie różnicy między wersją mówioną i pisaną. W swoim dziele De orthographia bohemica (1410), wprowadził do języka czeskiego proste znaki diakrytyczne. To właśnie dzięki Husowi wszystkie warstwy społeczne zaczęły stopniowo posługiwać się literacką czeszczyzną.

Hus oskarżony o herezję

Aktywność coraz bardziej popularnego wykładowcy spotykała się z narastającą wrogością ze strony duchowieństwa. Uznano, że tezy Husa są groźne dla doktryny katolickiej. W 1408 roku arcybiskup praski Zbyněk Zajíc zakazał mu wykonywania czynności kapłańskich. Ponieważ Czech nie podporządkował się i w dalszym ciągu odprawiał nabożeństwa, praski ordynariusz ekskomunikował go, a w 1412 roku Kuria Rzymska rozpoczęła przeciw niemu proces, oskarżając o herezję. Wezwano go na sobór w Konstancji, który miał na celu opanowanie sytuacji w Kościele.

A ta przedstawiała się nieciekawie. Był to okres Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kościół został podzielony na dwie główne obediencje: rzymską, z państwami popierającymi Grzegorza XII, i awiniońską, gromadzącą zwolenników Benedykta XII. Natomiast po synodzie w Pizie (1409), mającym zakończyć wieloletni spór, gdzie wybrano kolejnego papieża, najwyższy urząd kościelny sprawowało jednocześnie 3 biskupów! Dodatkowo niemoralny styl życia wielu księży i ogólna kiepska kondycja duchowa kleru nie wpływały korzystnie na sytuację w Kościele. Zwołany w 1414 roku sobór w Konstancji miał temu stanowi zaradzić.

Sobór w Konstancji i stos

Hus początkowo odmówił pojawienia się na zgromadzeniu biskupów, bojąc się o swoje życie. Jednak pod naciskiem antypapieża Jana i wobec gwarantującego mu bezpieczeństwo listu żelaznego od króla Niemiec Zygmunta Luksemburskiego, zgodził się pojechać do Konstancji w listopadzie 1414 roku.

Mimo otrzymanego glejtu, został aresztowany, gdyż zdołano przekonać Zygmunta o herezji Husa. Król Niemiec uznał, że Czechowi w takim wypadku nie przysługują żadne prawa. Decyzja ta wywołała oburzenie czeskiej szlachty, lecz jej interwencje doprowadziły jedynie do trzykrotnego publicznego wysłuchania oskarżonego. Była to jedynie formalność, bo jego los był już przesądzony.

Ekskomunikowany duchowny doskonale zdawał sobie z tego sprawę i dlatego odmówił propozycji ułaskawienia go w zamian za przyznanie się do nauczania doktryn Wycliffa. Wobec tego skazano go na śmierć poprzez spalenie żywcem na stosie. Dokonano tego 6 lipca 1415 roku.

Jan Hus bohatersko zniósł katusze, a przed wykonaniem wyroku miał podobno rzec: Możecie spalić gęś, ale kiedyś nadejdzie łabędź, którego nie spalicie. Gdy uświadomimy sobie, że gęś to po czesku hus, a łabędź był symbolem Marcina Lutra, trudno nie zgodzić się, że były to słowa prorockie.

Autorem artykułu Rocznica śmierci Jana Husa, wybitnego czeskiego myśliciela i reformatora religijnego jest Tomasz Kozubek. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0

Czytaj też:
Mikołaj Kopernik zmienił postrzeganie świata. Dziś obchodzimy święto, które ma go uczcić