Maciej Zaremba: Współcześnie jako symboliczną datę odzyskania niepodległości przyjmujemy 11 listopada. Ale powrót Polski na mapę świata był o wiele dłuższym procesem. Jak wyglądał w poszczególnych częściach kraju?
Dr Sebastian Adamkiewicz: O odzyskaniu niepodległości decydował tak naprawdę jeden proces – rozpad imperiów, które w XVIII wieku dokonały rozbiorów Rzeczpospolitej. Stało się to dzięki niesamowitemu szczęściu. Choć nasi zaborcy stali po dwóch stronach wojennej barykady, każdy z nich przegrał w rozgrywce wielkowojennej.
W Europie Środkowo-Wschodniej runął dotychczasowy ład, a na jego miejsce rodzić się zaczął nowy świat. Oczywiście rodził się w bólach, bo z jednej strony niepodległość odzyskiwały narody, które miały już państwowe tradycje historyczne tj. Polska, Czechy, a z drugiej takie, które ich nie miały, np. Ukraina. Odradzały się w klimacie sprzecznych interesów i pragnień. To prowadziło do konfliktów. Z dnia na dzień, po doświadczeniu okrutnej wojny, musiały powstać państwa sprawne, gotowe do kolejnego wysiłku.
Dlatego odzyskiwanie niepodległości to proces, proces wyłaniania władzy centralnej, budowania sprawnego państwa, a wreszcie przepchnięcia się w kotle ambicji, jakim była Europa Środowo-Wschodnia.
W bezpośrednią walkę o wolność w Legionach, czy nawet w powstaniach mogła być zaangażowana jedynie niewielka część społeczeństwa. Jak jeszcze Polacy angażowali się w walkę o niepodległość?