Spór naukowców o odkrycie w Gdańsku. „Wystarczyło zejść z gabinetu do piwnicy”

Spór naukowców o odkrycie w Gdańsku. „Wystarczyło zejść z gabinetu do piwnicy”

Dodano: 

„W latach 90 możliwości upublicznienia naszego odkrycia były bardzo ograniczone” – ocenił uczony.

Wskazał przy tym, że jego książka znajduje się w bibliotekach na całym świecie oraz jest dostępna w wersji elektronicznej a gdańskie muzeum „nie powinno mieć problemu z dostępem zarówno do niego, jak i do Muzeum Archeologicznego w Gdańsku”.

„Miasto postawiło na show” – mówił Ważny. Jego zdaniem „chęć maksymalnego rozgłosu przysłoniła rozsądek i rzetelność naukową, o czym świadczy późniejsze pomniejszanie znaczenia wcześniejszych badań oraz informacje rozmijające się z prawdą zamieszczone na stronie Miasta Gdańska” – ocenił dendroarcheolog.

Muzeum Gdańska odpiera zarzuty

Do zarzutów prof. Ważnego odniósł się dyrektor gdańskiego muzeum prof. Waldemar Ossowski. W rozmowie z PAP ocenił, że w dyskusji wokół datacji odkrycia pod Ratuszem Głównego Miasta cały czas umyka najważniejsza kwestia.

– Przesunięcie daty powstania Gdańska na 930 rok, i kto tego mógł dokonać, samo w sobie niczego nie zmienia – stwierdził.

Według prof. Ossowskiego najważniejsze jest to, że pod Ratuszem odnaleziono nieznane wcześniej pozostałości wału osady obronnej. – Te ostatnie hasło dużo mniej mówi zwykłemu odbiorcy, ale jest tu kluczowe. W końcu mamy bezsprzecznie pewny punkt zaczepienia i wiemy, w jakiej okolicy powinniśmy szukać początków miasta, odrzucając przy tym zgłoszone do tej pory hipotezy. I móc zacząć stawiać nowe – zaznaczył.

Podkreślił również, że rozumie „żal prof. Ważnego, ale przed rozpoczęciem badań wykonana została kwerendę w archiwum Muzeum Archeologicznego odnoszącą się do badań w latach 90. XX wieku i nic na ten temat nie odnaleziono poza dwoma zdaniami na ten temat w książce”.

Zdaniem Ossowskiego, do tej pory nie zostały udostępnione szczegółowe wyniki tych badań. – Nie wiemy dokładnie, z których elementów zostały pobrane próbki, z której części wykopu, jaki był kontekst stratygraficzny warstwy, z której próbki zostały pobrane, nie dysponujemy jakąkolwiek dokumentacją rysunkową i fotograficzną. To jest niestety podstawowy wymóg uwiarygadniający odkrycie każdego naukowca – wyjaśnił dyrektor gdańskiego muzeum.

Wskazał również, że już po badaniach archeolodzy i historycy odnosili się do wstępnych danych sceptycznie, dlatego że próbki wyciągano z zalanego wykopu, w którym badania prowadzili Henryk Paner i Andrzej Zbierski.

–Ten pierwszy w 2015 pisał: „W 1995 roku pobrano próby drewna z konstrukcji odkrytych niegdyś przez wspomnianego badacza (prof. Ważnego) w wykopach przy ulicach Długiej i Kuśnierskiej. Zostały one wydatowane na 932 rok i, jak na razie, jest to najstarsza, pewna data roczna dla Gdańska. Daty uzyskane z pozostałych prób mieszczą się w 2. połowie XIII wieku oraz na 1. połowę XIV wieku. Nie wiemy jednak z jakich konstrukcji pobrano próbki, ponieważ wykopy przez kilka lat były zalane wodą, na skutek czego drewniane elementy uległy wypłukaniu i przemieszczeniu”.

„Te dane pozwalają mówić o przełomie”

Prof. Ossowski stwierdził, że odkrycie uznano za ciekawostkę, która nie pozwalała powiedzieć nic o początkach Gdańska. – Warto mieć na uwadze, że dość często w okresie średniowiecza zdarzało się, że do sporządzania konstrukcji wykorzystywano wtórnie drewno rozbiórkowe – tłumaczył.

Dodał również, że otwierając w grudniu br. nowy wykop archeolodzy, natrafili na świetnie zachowane pozostałości wału obronnego, których prof. Ważny nie miał okazji poznać w latach 90. XX wieku. – I to właśnie wstępne dane z tego wykopu pozwalają mówić o przełomie, a nie badania prowadzone w latach 70. i 90. XX wieku, których wyniki odrzucono – ocenił prof. Ossowski.

Dyrektor Muzeum Gdańska mówił, że jest zaskoczony „rangą, jaką nadano odkryciu i recepcji w mediach, od portali Miasta Gdańska po media w kraju i poza nim”.

– Mamy nadzieję, że planowana przez nas interdyscyplinarna naukowa publikacja o początkach Gdańska zostanie ciepło przyjęta przez czytelników i wzbudzi ich zainteresowanie – stwierdził.

Muzeum Gdańska zapowiada, że wszystkie dotychczasowe dokonania naukowców zostaną zawarte w przygotowywanej publikacji naukowej, jaka ukaże się po zakończeniu badań.

Zanim powstanie publikacja znaleziska zostaną zabezpieczone, a następnie zasypane.

Piotr Mirowicz

Czytaj też:
Naukowcy odtworzyli twarz Ramzesa II w 3D. „Przystojny Egipcjanin z wydatną szczęką”
Czytaj też:
Krokodyle głowy w grobowcach wielmożów. Unikatowe odkrycie polskich archeologów

Źródło: Nauka w Polsce PAP