Seria eksplozji i dziwnych samobójstw. Jak Putin wysadzał bloki mieszkalne

Seria eksplozji i dziwnych samobójstw. Jak Putin wysadzał bloki mieszkalne

Dodano: 
Władimir Putin podczas spotkania z FSB
Władimir Putin podczas spotkania z FSB Źródło: kremlin.ru
W nocy z 8 na 9 września eksplodowało kilkaset kilogramów ładunków wybuchowych na parterze bloku przy ulicy Gurianowa w Moskwie. Zginęło ponad 100 osób, 700 było rannych. Tydzień później znów w Moskwie to samo wydarzyło się w bloku przy Szosie Kaszyrskiej. 16 września w niewielkim Wołgodońsku wybuchła zaparkowana pod blokiem ciężarówka. Łącznie zginęło ponad trzysta osób, około tysiąca zostało rannych. Kraj ogarnia trwoga. Czegoś takiego w historii Rosji jeszcze nie było.

„Rzucili się na Afganistan i apetyty im osłabły. Po tej porażce zmienili swoją politykę i postanowili przeciągnąć Europę na swoją stronę. Zabawić się z Europą. Tak mogliby się wzmocnić aż do Oceanu Indyjskiego, Bliskiego Wschodu, Bosforu, Morza Czerwonego, a potem klepnąć i Europę. Afganistan, potem inne przeszkody, wreszcie Iczkeria. Iczkeria osłabiła ich apetyty, ale ich nie powstrzymała. Będzie jeszcze bitka za Krym, Ukraina jeszcze zetrze się z Rosją, w wielkiej skali. Dopóki raszyzm istnieje, nigdy nie odstąpi od swoich ambicji. Teraz grają kartą słowiańską i chcą znów zdominować Ukrainę i Białoruś, żeby się wzmocnić. Nikt nie chce być w sojuszu wojskowym z Rosją. Nie tylko wojskowym, ale i ekonomicznym czy politycznym, wszyscy już zrozumieli jak to z nimi jest. Rosja jest zasadniczo gangsterem. Groźbami, czołgami, wojskami wymusza dla siebie pieniądze. Grożą teraz, że przekażą technologię nuklearną Iranowi, a jeśli cywilizowany świat tego nie chce, to powinien dać jej pieniądze, żeby zadośćuczynić za nieosiągnięty zysk. Zwykłe wymuszenie”.

Tak o Rosji mówił ówczesny prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkerii Dżochar Dudajew w wywiadzie, którego udzielił gazecie „Wzgljad”. Rok później, 21 kwietnia 1996 roku, jego telefon satelitarny został namierzony nieopodal Groznego. Poderwano dwa myśliwce, które wystrzeliły rakiety naprowadzane na sygnał telefonu i tak skończyła się historia pierwszego prezydenta Czeczenii. Trudno sobie wyobrazić, żeby taki rozkaz nie padł z Kremla.

Trzy lata później, 6 czerwca 1999 roku, korespondent „Svenska Dagbladet” w Moskwie, Jan Blomgren, donosił o plotkach, że w najbliższym czasie dojdzie do zamachów terrorystycznych zorganizowanych przez państwo, o które oskarżeni zostaną Czeczeni. Dzięki temu Rosja będzie miała wymówkę, żeby zakończyć faktyczną niepodległość Iczkerii. Dwa tygodnie później o podobnych plotkach pisał włoski dziennikarz Giulietto Chiesa na łamach „La Stampa”.

Cały artykuł dostępny jest w 16/2023 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.