We wtorek, 11 lipca, przypada 80. rocznica Krwawej Niedzieli, która stanowiła apogeum rzezi wołyńskiej.
Przypomnijmy, że chodzi o ludobójstwo, którego dokonała w latach 1943-1944 Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) – a właściwie jej zbrojne ramię, czyli Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) – na naszych rodakach, którzy zamieszkiwali południowo-wschodnie województwa przedwojennej Polski. Ofiarami wyjątkowo bestialskich działań UPA padło ok. 100 tys. osób.
Wiosną 2017 r. władze Ukrainy wprowadziły zakaz poszukiwań i ekshumacji na swoim terytorium polskich ofiar wojen i konfliktów. Zakaz został wprowadzony w odpowiedzi na zdemontowanie pomnika ku czci UPA w Hruszowicach w województwie podkarpackim.
Jesienią 2022 r. władze Ukrainy zrobiły wyjątek i zgodziły się na przeprowadzenie poszukiwań mogiły Polaków, wymordowanych przez UPA w Puźnikach w dawnym województwie tarnopolskim zimą 1945 r. Prace rozpoczęły się kilka tygodni temu.
O przeprowadzonych dotychczas ekshumacjach ofiar rzezi wołyńskiej porozmawialiśmy z dr Dominiką Siemińską z Instytutu Pamięci Narodowej, Naczelnikiem Wydziału Kresowego w Biurze Poszukiwań i Identyfikacji.
Rafał Borowski, „Wprost”: Kiedy rozpoczął się proces ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej? Ile z nich udało się dotychczas ekshumować, a ile wciąż czeka na godny pochówek?