Skarb Galloway obecnie przechowywany w Muzeum Narodowym Szkocji, to skarb składający się z ponad 100 przedmiotów ze złota, srebra, szkła, kryształów, kamienia i ziemi z epoki Wikingów. Odkryto je w historycznym hrabstwie Kirkcudbrightshire w Dumfries i Galloway w Szkocja, we wrześniu 2014 roku.
Teraz srebrne naczynie z pokrywką zostało zidentyfikowane jako pochodzące z Azji Zachodniej i przetransportowane na drugi koniec świata ponad 1000 lat temu.
Był zachowany w doskonałym stanie. W środku czekał skarb
Gdy dzban odkryto dziesięć lat temu, był jeszcze owinięty w pierwotne tkaniny. I sam ten fakt zdziwił archeologów – rzadko bowiem zdarza się, by materiał zachował się w tak dobrym stanie. Po zdjęciu i zakonserwowaniu tkaniny, naczynie poddano czyszczeniu laserowemu w celu usunięcia zielonej korozji z dużej części jego srebrnej powierzchni. Obiekt przeszedł również analizę naukową. Widać na nim korony, ogień oraz zwierzęta, takie jak lamparty czy tygrysy.
Jak podaje The Guardian, malunki nawiązują do ikonografii zoroastryzmu, państwowej religii imperium Sasanidów, ostatniego imperium perskiego przed wczesnymi podbojami muzułmańskimi z 632 r. n.e. Analiza naukowa wykazała, że srebro użyte do jego wykonania pochodziło z kopalni znajdującej się na terenie dzisiejszego Iranu.
Skarb został odkryty w 2014 roku przez miłośnika wykrywania metali na terenie należącym obecnie do Kościoła Szkocji w Balmaghie, Kirkcudbrightshire. Opisywany jako jedno z najważniejszych brytyjskich znalezisk archeologicznych stulecia, zawierał ponad 5 kilogramów srebra, złota i innych materiałów – od chrześcijańskiego krzyża pektoralnego po różne broszki. Skarb trafił do National Museums Scotland.
„Niesamowite przeżycie”
Dr Martin Goldberg, główny kustosz zbiorów sztuki wczesnośredniowiecznej i wikingów był zachwycony widokiem zwierząt na naczyniu. – To naprawdę niesamowite przeżycie – mówił.
Badacze podejrzewali, że naczynie pochodzi z centralnej lub zachodniej Azji, ale wcześniej nie było na to decydujących dowodów. – Obawiałem się, że nie uzyskamy odpowiedzi, których potrzebowaliśmy, na podstawie analizy izotopów ołowi. Potem jednak byłem po prostu zachwycony, gdy otrzymaliśmy idealne wyniki – stwierdził.
– Centralną ikoną jest to, co nazywają ołtarzem ognia. Był to motyw używany na monetach cesarskich Sasanidów. Jest to główny element ich praktyk religijnych. Ale tutaj jest korona wyłaniająca się z płomieni. To prawdopodobnie oznacza, że jest to przedmiot przeznaczony dla rodziny królewskiej lub przez nią używany – wyjaśnił dr Goldberg. Cesarzy Sasanidów często pokazywano polujących na lamparty i tygrysy.
Czytaj też:
Topniejący śnieg odsłania skarby. Starożytne artefakty na wyciągnięcie rękiCzytaj też:
W Japonii za te grzyby płaci się fortunę. Rosną w rejonie Babiej Góry?