Zarzuty dla Cenckiewicza coraz bliżej. Miał szukać haków na PO

Zarzuty dla Cenckiewicza coraz bliżej. Miał szukać haków na PO

Dodano: 
Sławomir Cenckiewicz
Sławomir Cenckiewicz Źródło: Newspix.pl / Piotr Matusewicz / PressFocus
Śledztwo prowadzone przez warszawską prokuraturę w sprawie nielegalnego ujawnienia tajnych dokumentów koncentruje się na Sławomirze Cenckiewiczu. Historyk i były dyrektor Wojskowego Biura Historycznego może usłyszeć zarzuty związane z dostępem do akt Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz ich nieuprawnionym wykorzystaniem.

Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, prokuratura przygotowuje wobec niego akt oskarżenia za nielegalne odtajnienie materiałów z archiwów MSZ.

Cenckiewicz na celowniku śledczych. Prokuratura szykuje nowe zarzuty

W marcu 2023 roku Sławomir Cenckiewicz otrzymał zatrudnienie w MSZ na symboliczne pół etatu z miesięcznym wynagrodzeniem 3 tys. zł. Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, „specjalnie dla Cenckiewicza utworzono »niemnożnikowe stanowisko specjalisty ds. historyczno-dokumentacyjnych«”. Oficjalnie była to funkcja archiwisty, jednak faktyczna rola Cenckiewicza miała mieć znacznie szerszy zasięg.

Dzięki temu stanowisku oraz pomocy ówczesnego dyrektora Biura Archiwów i Zarządzania Informacją MSZ, Karola Pietrzyka, Cenckiewicz oraz jego współpracownik z WBH, Łukasz Cięgotura, uzyskali dostęp do archiwalnych materiałów resortu, w tym tych opatrzonych klauzulami tajności. Według ustaleń „Gazety Wyborczej” celem ich działalności miało być „szukanie haków na Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego i innych polityków KO, którzy rządzili w latach 2007–2015”.

Afera wykracza poza wojsko

Śledztwo wobec Cenckiewicza początkowo dotyczyło jedynie spraw wojskowych, w tym wykorzystania tajnych planów operacyjnych w serialu dokumentalnym „Reset”, który współtworzył wraz z Michałem Rachoniem. 8 maja br. Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła mu zarzuty pomocnictwa w ujawnieniu przez ówczesnego ministra obrony, Mariusza Błaszczaka, tajnych fragmentów planów Wojska Polskiego.

W opisie czynu prokuratura wskazała, że Cenckiewicz, „działając w celu osiągnięcia korzyści osobistej dla siebie oraz dla Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka, przekroczył swoje uprawnienia określone w ustawie o ochronie informacji niejawnych”.

Wśród odtajnionych materiałów znalazły się fragmenty dokumentów, takich jak „Plan Użycia Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej WARTA-00101 Samodzielna Operacja Obronna część główna” oraz Polityczno-Strategiczna Dyrektywa Ochronna RP z 2015 roku.

Materiał ten został wykorzystany zarówno w kampanii politycznej PiS, jak i w telewizyjnej produkcji TVP. W serialu „Reset” ujawniono m.in. skany stron planu operacyjnego, które pokazywały konkretne jednostki wojskowe, ich zadania, strukturę odwodów oraz etapy działań obronnych. Jak stwierdziła prokuratura, ujawnienie tych informacji „spowodowało wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej”.

Nowe śledztwo i rola MSZ

Obecnie na celowniku śledczych znalazł się jednak znacznie szerszy wątek – dotyczący Ministerstwa Spraw Zagranicznych. „Wątek MSZ obejmuje znacznie więcej dokumentów niż ten, który dotyczy wojska” — podała „Gazeta Wyborcza”. Wśród potencjalnych podejrzanych, oprócz Cenckiewicza, mogą znaleźć się także były minister Zbigniew Rau oraz urzędnicy, którzy udostępnili dokumenty.

Dodatkowo w dochodzeniu ważną rolę odgrywają zeznania Piotra Wawrzyka, byłego wiceministra spraw zagranicznych, oraz jego asystenta Edgara K. Ich relacje mają rzucać nowe światło na praktyki wynoszenia informacji z resortu i ich późniejszego wykorzystania.

Czytaj też:
TV Republika w ogniu pytań. Miliony na „Reset”, a premiera kontynuacji wciąż niepewna
Czytaj też:
Dziennikarz TVN nie wytrzymał po słowach Kowalskiego. Padły mocne słowa

Źródło: Gazeta Wyborcza