To ona mogła być „Dziewczyną z perłą”. Historyk dzieli się odkryciem

To ona mogła być „Dziewczyną z perłą”. Historyk dzieli się odkryciem

Dodano: 
Dziewczyna z perłą
Dziewczyna z perłą Źródło: Wikimedia Commons / Sailko
Po trzech i pół wiekach spekulacji o tożsamości modelki z najsłynniejszego obrazu Vermeera pojawiła się nowa hipoteza. Brytyjski historyk twierdzi, że zna jej prawdziwe imię.

Najnowszą hipotezę na temat tożsamości „Dziewczyny z perłą” przedstawił brytyjski historyk Andrew Graham-Dixon. Twierdzi on, że na portrecie przedstawiona została nie wyimaginowana postać, lecz Magdalena, córka patronów malarza — Pietera van Ruijvena i Marii de Knuijt.

W swojej książce Vermeer: A Life Lost and Found autor pisze, że artysta tworzył niemal wyłącznie dla tej pary. Maria de Knuijt była jego kluczową mecenas¬ką i duchową inspiracją. – Każde jedno jego dzieło było inspirowane wierzeniami religijnymi cenionymi przez Marię de Knuijt i osoby jej bliskie, w tym samego Vermeera – mówi historyk cytowany przez brytyjskie „Daily Mail”.

Według niego, obraz powstał około 1665 roku, gdy Magdalena miała zaledwie 10–12 lat. W jego interpretacji portret dziewczynki mógł symbolizować czystość i duchowe dojrzewanie w duchu radykalnych ruchów religijnych, do których należeli jej rodzice.

Historyk twierdzi, że zna imię „Dziewczyny z perłą”. Są wątpliwości

Autor widzi w dziele nie tylko piękno, ale też głębokie znaczenie religijne. Motyw perły i światła ma, jego zdaniem, nawiązywać do duchowego odrodzenia, a sama postać – do wizerunku Marii Magdaleny. – „Dziewczyna z perłą” najprawdopodobniej jest portretem córki Marii i Pietera, Magdaleny – stwierdza Graham-Dixon, przekonując, że relacja między malarzem a jego mecenasami wykraczała poza zwykły układ zleceniodawcy i artysty.

Hipoteza, choć intrygująca, budzi wątpliwości ekspertów. Historyczka sztuki Ruth Millington przypomina, że dzieło należy raczej do gatunku tronie – czyli wyobrażonych studiów postaci, a nie realistycznych portretów. – Obraz nie ma być bezpośrednim portretem modelki, którą można łatwo zidentyfikować, lecz raczej „tronie”, czyli obrazem wyimaginowanej postaci – stwierdza Millington, dodając, że teoria o Magdalenie „krąży od jakiegoś czasu” i nie jest całkowicie nowa.

Dyskusja o tożsamości modelki trwa więc nadal. Graham-Dixon odrzuca filmowe i powieściowe interpretacje, według których inspiracją miała być młoda służąca, znana z powieści Tracy Chevalier i ekranizacji z 2003 roku. Jego zdaniem tajemnica obrazu nie tkwi w romansie ani codzienności, lecz w duchowej więzi między Vermeerem a jego patronami.

Czytaj też:
Bursztynowa Komnata w Polsce. Ekspert rozwiewa wątpliwości
Czytaj też:
Tajemnica Całunu Turyńskiego rozwiązana. Naukowiec znalazł „ukrytą twarz”

Źródło: Daily Mail