Badacz: generała Sikorskiego zabili Sowieci

Badacz: generała Sikorskiego zabili Sowieci

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc 
Badacz katastrofy gibraltarskiej Tadeusz A. Kisielewski w rozmowie z rp.pl powiedział, że ma podstawy, aby uważać, że pierwszoplanową rolę organizatora i nadzorcy katastrofy w Gibraltarze odegrał Kim Philby, brytyjsko-sowiecki agent. Anthony Blunt natomiast odpowiadał - jego zdaniem - za koordynację działań z Sowietami.
Brytyjczycy ocenili podczas śledztwa, że katastrofa to był wypadek. - Nie zapominajmy, że wszelkie dokumenty związane ze śmiercią gen. Sikorskiego były badane wyłącznie przez funkcjonariuszy brytyjskiego wywiadu M16 i M15, a Dick White, który te badania nadzorował, do roku 1968 był  dyrektorem M16, a potem rządowym koordynatorem wszystkich tajnych służb - przypomniał badacz.

Podkreślił, że raportu z dalszych, przeprowadzonych już w Anglii badań szczątków Liberatora nie opublikowano, a ponadto do oględzin nie dopuszczono ani producentów - Amerykanów, ani Polaków.  - Wygląda na to, że wszelkie wspomnienia tego egzemplarza Liberatora i dyskusje na jego temat są dla Brytyjczyków niewygodne. Czy zachowaliby się tak, gdyby chodziło o zwykły wypadek? - zastanawia się.  - Mam podstawy by uważać, że pierwszoplanową rolę organizatora i nadzorcy odegrał Philby.  Oczywiście zawsze można twierdzić, że fakt, iż 16 kwietnia był on w Gibraltarze, a 4 lipca tuż obok, za hiszpańską granicą nie ma znaczenia. Ja twierdzę, że ma. Blunt natomiast najprawdopodobniej odpowiadał za koordynację działań z Sowietami - stwierdził Tadeusz A. Kisielewski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

 eb, rp.pl