Trudno powiedzieć, kiedy w Polsce pojawili się pierwsi naturyści. Niektórzy twierdzą, że już przed wojną, w latach 30. W okresie międzywojnia nudyści spotykali się na plażach Pojezierza Wileńskiego i nad Bałtykiem. Zażywano też nagich kąpieli słonecznych na łachach piachu na Wiśle w Kazimierzu Dolnym. Korzystała z tych uciech młodzież artystyczna, studenci Tadeusza Pruszkowskiego, artysty malarza i profesora Akademii Sztuk Pięknych. Także po wojnie opalano się w taki sposób w tym miejscu. „Czy nie spotkaliśmy się przypadkiem na nagiej plaży w Kazimierzu?” – zapytał kiedyś Jan Suzin moją koleżankę, dziennikarkę jednego z warszawskich dzienników. Suzin to była jedna z największych telewizyjnych legend.
Po wojnie podobno pierwszych nago opalających się przedstawicieli płci obojga widywano regularnie już w 1946 r. w okolicach Krynicy Morskiej. Prawda jest jednak taka, że Polacy do lat 70. bez ubrania opalali się albo prywatnie, na przykład we własnym ogródku, albo potajemnie na jakimś odludziu. Nagie plaże to była jedna z atrakcji letnich wyjazdów do Rumunii, Bułgarii, NRD, a przede wszystkim do dawnej Jugosławii. Za najbardziej rozbierający się naród Polacy uważają chyba Niemców, których najczęściej spotykali na tych plażach i których uznali za naród całkowicie pozbawiony zahamowań.
Makbet w Chałupach
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.