Dlaczego lądowanie w Normandii było wyjątkowe

Dlaczego lądowanie w Normandii było wyjątkowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lądowanie w Normandii (fot. Wikipedia) 
Tomasz Malarski z Wojskowego Biura Badań Historycznych na antenie radiowej Jedynki mówił o wyjątkowości desantu aliantów w Normandii w czerwcu 1944 roku.
-Nigdy wcześniej w historii nie skierowano w jeden punkt tak znacznych sił i środków, zaczynając od jednostek lądowych, poprzez ogromne lotnictwo, aż po wielkie siły marynarki wojennej – podkreślił Tomasz Malarski.

- Łączne straty poniesione przez aliantów podczas operacji normandzkiej mogły wynieść nawet do 200 tysięcy zabitych i rannych. (...) W tym wypadku sprawdziła się teza z teorii wojen, że strona atakująca zawsze ponosi większe straty. Na samej tylko plaży "Omaha", w pierwszych godzinach inwazji Amerykanie stracili ponad 3 tysiące ludzi. (...) W filmie Spielberga "Szeregowiec Ryan", operator Janusz Kamiński w sposób genialny przedstawił dramatyzm tych wydarzeń. W ciągu tych kilkunastu minut zdjęć zasłużył na wszystkie Oskary, które ten film dostał - mówił Malarski.

Historyk zaznacza, że choć w pierwszej fazie operacji w Normandii polskie wojska lądowe udziału nie brały, to od początku, od "Dnia D", uczestniczyły w nich Polska Marynarka Wojenna i Polskie Siły Powietrzne. - W osłonie samego desantu, jak i atakowaniu sil niemieckich brało udział 10-11 polskich dywizjonów - dodał. Malarski przypomniał, że w dalszej fazie bitwy o Normandię, brała udział także 1 dywizja pancerna gen. Maczka., która przyczyniła się do zamknięcia w "kotle" pod Falaise znacznych sił niemieckich.

Malarski zaznaczył, że poza samą operacją bardzo ważną rolę odegrały działania wywiadowcze i kontrwywiadowcze, takie jak dezinformowanie Niemców o dacie i miejscu lądowania.

Polskie Radio Program Pierwszy