Jak donosi TVN24.pl, rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w oficjalnym komunikacie nazwało likwidację pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Limanowej w Małopolsce "aktem wandalizmu” i "świętokradztwem”.
"To rażący akt wandalizmu. Świętokradzkie działanie władz miejskich, które narusza porozumienie między rządem Federacji Rosyjskiej a rządem Rzeczypospolitej Polskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji, z dnia 22 lutego 1994 r." – napisano w komunikacie. Ponadto działanie władz miejskich nazwano „wojną pomników”. - Mamy ekspertyzę budowlaną, z której wynikało, że ten pomnik za chwilę się rozsypie. Stał w miejskim parku i stanowił zagrożenie dla ludzi – powiedział burmistrz Władysław Bieda.
Włodarz miasta zaznaczył, że nie zamierzał wywoływać "wojny pomnikowej".
- Zabraliśmy się za porządki w parku miejskim. Poprawiliśmy ścieżki, wybudowaliśmy muszlę koncertową, a teraz przyszedł czas na rozbiórkę monumentu - wyjaśnił.
Na rozbiórkę pomnika zgodę wyraziła Rada Ochrony pamięci Walk i Męczeństwa w 2012 roku. W dokumencie przesłanym do urzędu w Limanowej przez radę czytamy także, że o decyzji została poinformowana strona rosyjska. Rosjanie sprawy nie komentowali, aż do wczoraj, kiedy ich MSZ wydał oficjalny komunikat, w którym żąda wyjaśnień.
TVN24.pl
Włodarz miasta zaznaczył, że nie zamierzał wywoływać "wojny pomnikowej".
- Zabraliśmy się za porządki w parku miejskim. Poprawiliśmy ścieżki, wybudowaliśmy muszlę koncertową, a teraz przyszedł czas na rozbiórkę monumentu - wyjaśnił.
Na rozbiórkę pomnika zgodę wyraziła Rada Ochrony pamięci Walk i Męczeństwa w 2012 roku. W dokumencie przesłanym do urzędu w Limanowej przez radę czytamy także, że o decyzji została poinformowana strona rosyjska. Rosjanie sprawy nie komentowali, aż do wczoraj, kiedy ich MSZ wydał oficjalny komunikat, w którym żąda wyjaśnień.
TVN24.pl