Oskar Groening, który w czasie II wojny światowej był esesmanem i służył w obozie Auschwitz-Birkenau jako strażnik, został oskarżony o pomocnictwo w zamordowaniu 300 tys. osób. Obecnie Niemiec ma 93-lata.
Groening jest oskarżony o działania w obozie Auschwitz-Birkenau, które miały miejsce między majem a czerwcem 1944 r. Wtedy do obozu trafiło ok. 425 tys. Żydów z Węgier. Co najmniej 300 tys. z nich natychmiast uśmiercono.
Choć zgodnie z dokumentami Groening nie brał osobiście udziału w selekcji Żydów do komór gazowych, miał do czynienia z odebranymi im rzeczami osobistymi. Ponadto, pomagał w gromadzeniu ich pieniędzy oraz dzieleniu ich.
Prokuratura nie zarzuca mu morderstwa, ponieważ nie ma dowodów na to, że uczestniczył w uśmiercaniu Żydów. Jednakże zwrócono uwagę, że Groening był na miejscu, widział to co się dzieje i mimo to wykonywał swoją pracę. – Byłem zdziwiony, gdy zrozumiałem, na czym polega proces eksterminacji, ale później go zaakceptowałem. Po kilku miesiącach praca stała się rutyną – powiedział w 2005 r. Mężczyzna przyznał, że był świadkiem okrucieństw, ale sam nie popełnił zbrodni.
wyborcza.pl
Choć zgodnie z dokumentami Groening nie brał osobiście udziału w selekcji Żydów do komór gazowych, miał do czynienia z odebranymi im rzeczami osobistymi. Ponadto, pomagał w gromadzeniu ich pieniędzy oraz dzieleniu ich.
Prokuratura nie zarzuca mu morderstwa, ponieważ nie ma dowodów na to, że uczestniczył w uśmiercaniu Żydów. Jednakże zwrócono uwagę, że Groening był na miejscu, widział to co się dzieje i mimo to wykonywał swoją pracę. – Byłem zdziwiony, gdy zrozumiałem, na czym polega proces eksterminacji, ale później go zaakceptowałem. Po kilku miesiącach praca stała się rutyną – powiedział w 2005 r. Mężczyzna przyznał, że był świadkiem okrucieństw, ale sam nie popełnił zbrodni.
wyborcza.pl