Polski nielegał

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Moja rodzina i szpieg” to dokumentalny film o rodzinnym dramacie, a jednocześnie rekonstrukcja skomplikowanej gry operacyjnej prowadzonej przez wywiad PRL.

Most Glienicke na rzece Haweli w Berlinie pokrywa śnieg. Jest 11 lutego 1986 r. Od wschodniej strony przeprawę blokują dwie niebieskie furgonetki, w tle powiewa czerwona flaga Związku Radzieckiego. Wokół samochodów na moście kręci się kilka osób, część z nich w charakterystycznych długich, jasnych płaszczach agentów CIA. Trwa wymiana szpiegów. Akcję rejestrują kamery służb. Most oblegają ekipy telewizyjne i fotoreporterzy.

W kadrze archiwalnego filmu pojawia się niepozorny, szczupły młody mężczyzna. Twarz nie do zapamiętania. Wąsy, oczy przysłonięte ciemnymi lustrzankami. To zdekonspirowany w Niemczech szpieg polskiego wywiadu. Towarzyszy mu starszy od niego oficer w ciemnej, skórzanej kurtce, klasyczny szpicel komunistycznej bezpieki. To już trzeci i ostatni raz w historii żelaznej kurtyny, gdy wywiady bloku sowieckiego i amerykańskiego przywożą na most Glienicke schwytanych agentów i dokonują transakcji. Ile było takich nieoficjalnych wymian, nie wiadomo. W pięcioosobowej grupie, którą odbiera KGB i Stasi, znalazł się legendarny Karl Koecher, Czech, który wodził za nos wszystkie wywiady świata, łącznie z sowieckim. Polski szpieg przekracza granicę, biegnącą przez środek mostu, pewnym i swobodnym krokiem. Widać, że żył po zachodniej stronie żelaznej kurtyny. Modna biała kurtka, czarne spodnie. Jest zadowolony, już po wschodniej stronie granicy, wśród swoich. Rozmawia, śmieje się. Po chwili w jego dłoniach pojawia się pęk czerwonych goździków. Czeka na koniec wymiany. Czy myśli o miesiącach spędzonych w niemieckim areszcie, gdzie zabijał czas, malując autoportrety?

SIEROCIŃCE I DAWCY TOŻSAMOŚCI

Więcej możesz przeczytać w 46/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.