Urodzony w 1485 r. Hernán Cortés zapisał się na kartach historii jako bezwzględny konkwistador, który doprowadził do upadku cywilizacji Azteków, jednocześnie zdobywając ogromne bogactwo. - Pierwszy masowy ludobójca w dziejach - mówił o Cortésie prof. Paweł Wieczorkiewicz w Polskim Radio. - Wyprawy konkwistadorskie Hiszpanów to zniszczenie znakomitej, rozwiniętej i niezwykle ciekawej cywilizacji indiańskich w Ameryce Środkowej i Południowej - dodał.
Cortés urodził się w rodzinie szlacheckiej na południu Hiszpanii w miejscowości Medellin. Przyszło mu żyć w ciekawych czasach - Epoka Wielkich Odkryć Geograficznych sprawiła, że przyszły zdobywca współczesnego Meksyku, raczej nie skupił się na robieniu kariery w rodzimym kraju i wyruszył do Nowego Świata po bogactwo i sławę.
Już w 1504 r. (miał wtedy 19 lat) Cortés przybył na Hispaniolę (Haiti) w Indiach Zachodnich (obecnie: Wyspy Karaibskie) i przez 7 lat szukał swojego miejsca w Nowym Świecie. W 1511 roku dołączył do ekspedycji Diego de Velazqueza, podczas której Hiszpania podbiła Kubę. Po wygranej, Cortés został sekretarzem gubernatora wyspy Velazqueza. Na Kubie Cortés spędził 8 lat. Gdy dotarły do niego wieści o tym, że po drugiej stronie Morza Karaibskiego znajdują się tereny jeszcze bogatsze, zorganizował ekspedycję. Początkowo pomagał mu przy niej Velazquez, jednak obydwaj poróżnili się i ostatecznie całej wyprawie przewodził Cortés.
Konwkistador miał wiele szczęścia - mając około 500 ludzi na początku wyprawy, ostatecznie w dwa lata podbił całe imperium Azteków, stając się jednocześnie namiestnikiem terenów Meksyku. Dlaczego mówi się o szczęściu Cortésa? Nakłada się na to kilka czynników. Przede wszystkim, państwo Azteków funkcjonowało trochę na sposób greckich państw-miast i ten lud nie potrafił się zjednoczyć przeciwko europejskiemu najeźdźcy. Drugim czynnikiem, który pomógł Cortésowi, to azteckie wierzenia. Aztekowie wierzyli, że w okresie, gdy dotarł do nich konwkistador, na ziemię powróci azteckie bóstwo Quetzalcoatla i wzięli Cortésa właśnie za nie. Tak więc, europejczycy uzbrojeni w broń palną, posiadający konie (których Aztekowie nie znali), powoli podbijali pojedyncze państwa-miasta Azteków.
Bogactwo, władza i sukcesy sprawiły, że Cortés zaczął mieć wrogów w Hiszpanii, przez co wrócił do Europy, by rozwiać wszelkie wątpliwości króla Karola V co do jego działalności w Nowym Świecie. Hiszpański władca co prawda uznał prawa Cortésa do stanowisk i posiadłości w Meksyku, jednak powołał też wicekróla nowych ziem co całkowicie odcięło konwistadora od władzy politycznej. Osłabiony Cortés przeniósł się ze stolicy regionu (Meksyku) do Cuernavaki, gdzie zajmował się pomnażaniem swojego majątku. Tuż przed śmiercią w 1547 r. wrócił do Hiszpanii. Najsłynniejszy konwkistador w dziejach świata zmarł w Sewilli, poza swoim ogromnym majątkiem.
"Nikt nie okazał tyle odwagi żołnierskiej i tyle zmysłu politycznego co Hernán Cortés. Pochodzenie, życie i śmiałość czynią z niego typowego zdobywcę. Miał wszystkie wady i zalety wielkich wodzów podboju. Zręczność, a także przypadek sprawiły, że odkrył jedno z największych państw starożytnej Ameryki. Cortés tworzył historię, a nie szedł za nią. Wyprzedził ją i przyspieszył o wiele lat” - napisał o Cortésie francuski historyk, Jacques Lafaye.
Polskie Radio, materiały własne
Już w 1504 r. (miał wtedy 19 lat) Cortés przybył na Hispaniolę (Haiti) w Indiach Zachodnich (obecnie: Wyspy Karaibskie) i przez 7 lat szukał swojego miejsca w Nowym Świecie. W 1511 roku dołączył do ekspedycji Diego de Velazqueza, podczas której Hiszpania podbiła Kubę. Po wygranej, Cortés został sekretarzem gubernatora wyspy Velazqueza. Na Kubie Cortés spędził 8 lat. Gdy dotarły do niego wieści o tym, że po drugiej stronie Morza Karaibskiego znajdują się tereny jeszcze bogatsze, zorganizował ekspedycję. Początkowo pomagał mu przy niej Velazquez, jednak obydwaj poróżnili się i ostatecznie całej wyprawie przewodził Cortés.
Konwkistador miał wiele szczęścia - mając około 500 ludzi na początku wyprawy, ostatecznie w dwa lata podbił całe imperium Azteków, stając się jednocześnie namiestnikiem terenów Meksyku. Dlaczego mówi się o szczęściu Cortésa? Nakłada się na to kilka czynników. Przede wszystkim, państwo Azteków funkcjonowało trochę na sposób greckich państw-miast i ten lud nie potrafił się zjednoczyć przeciwko europejskiemu najeźdźcy. Drugim czynnikiem, który pomógł Cortésowi, to azteckie wierzenia. Aztekowie wierzyli, że w okresie, gdy dotarł do nich konwkistador, na ziemię powróci azteckie bóstwo Quetzalcoatla i wzięli Cortésa właśnie za nie. Tak więc, europejczycy uzbrojeni w broń palną, posiadający konie (których Aztekowie nie znali), powoli podbijali pojedyncze państwa-miasta Azteków.
Bogactwo, władza i sukcesy sprawiły, że Cortés zaczął mieć wrogów w Hiszpanii, przez co wrócił do Europy, by rozwiać wszelkie wątpliwości króla Karola V co do jego działalności w Nowym Świecie. Hiszpański władca co prawda uznał prawa Cortésa do stanowisk i posiadłości w Meksyku, jednak powołał też wicekróla nowych ziem co całkowicie odcięło konwistadora od władzy politycznej. Osłabiony Cortés przeniósł się ze stolicy regionu (Meksyku) do Cuernavaki, gdzie zajmował się pomnażaniem swojego majątku. Tuż przed śmiercią w 1547 r. wrócił do Hiszpanii. Najsłynniejszy konwkistador w dziejach świata zmarł w Sewilli, poza swoim ogromnym majątkiem.
"Nikt nie okazał tyle odwagi żołnierskiej i tyle zmysłu politycznego co Hernán Cortés. Pochodzenie, życie i śmiałość czynią z niego typowego zdobywcę. Miał wszystkie wady i zalety wielkich wodzów podboju. Zręczność, a także przypadek sprawiły, że odkrył jedno z największych państw starożytnej Ameryki. Cortés tworzył historię, a nie szedł za nią. Wyprzedził ją i przyspieszył o wiele lat” - napisał o Cortésie francuski historyk, Jacques Lafaye.
Polskie Radio, materiały własne