Waleczny jak kurczak

Waleczny jak kurczak

Dodano:   /  Zmieniono: 
Legenda głosi, że to gęsi uratowały Rzym przed najazdem Galów. Tak naprawdę jednak to kury odegrały decydującą rolę w rozwoju zachodniej cywilizacji.

To miała być sympatyczna rodzinna kolacja z teściową, jakich wiele odbywa się codziennie na farmach w Kolorado. Lloyd Olsen poszedł do kurnika, wybrał półrocznego kurczaka o imieniu Mike i zamachnął się toporkiem. Głowa ptaka potoczyła się po ziemi, skąd porwały ją szybko koty. Sam Mike nie wybierał się jednak na tamten świat. Jak to często bywa z kurczakami w takich sytuacjach, zaczął biegać po obejściu bez głowy. Stroszył przy tym pióra i próbował nawet zapiać, choć z powodu braku głowy z szyi wydobył się tylko gulgot. Okazało się, że Lloyd Olsen ciął toporkiem tak szczęśliwie, że pień mózgu a także jedno ucho zostały w nieodciętej części szyi. Ujęci żywotnością kurczaka Olsenowie postanowili zaopiekować się swoją niedoszłą kolacją. Karmiono i pojono bezgłowego koguta zakraplaczem wprost do szyi. Jedynym problemem, poza gulgotaniem o poranku, był śluz, którym dławił się Mike. Odsysano go za pomocą strzykawki.

Ptak stał się lokalną atrakcją, pokazywaną w objazdowym muzeum osobliwości. Olsen zarabiał na tych pokazach całkiem sporo, bo równowartość 50 tys. współczesnych dolarów. Kariera Bezgłowego Mike’a w show-biznesie trwała prawie dwa lata, w czasie których kogut pięknie się rozwijał, przybierając na wadze ponad 2,5 kg. Żyłby pewnie dłużej, gdyby nie roztargnienie Lloyda Olsena, który zapodział gdzieś strzykawkę do odciągania gromadzącego się śluzu. Mike zadławił się śmiertelnie w 1947 r. w motelu w Phoenix w Arizonie. Po śmierci stał się atrakcją turystyczną miasteczka w Kolorado, a także symbolem niezwykłej żywotności gatunku hodowanego dziś we wszystkich państwach świata. No może z wyjątkiem Watykanu.

CENNE JAJA FARAONÓW

Więcej możesz przeczytać w 3/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.