Wisłocka, czyli "pani od seksu". "Sztuka kochania" w PRL

Wisłocka, czyli "pani od seksu". "Sztuka kochania" w PRL

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michalina Wisłocka (fot. okładka książki "Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielk"i, Prószyński Media)
5 lutego 2005 roku zmarła w Warszawie "matka polskiej seksuologii" Michalina Wisłocka. Polska lekarka, ginekolog i seksuolog po tym, jak za czasów PRL napisała książkę "Sztuka kochania" już na zawsze stała się "panią od seksu".
Wisłocka urodziła się 1 lipca 1921 r. w Łodzi. Mieszkała tam do października roki 1939, gdy wraz z rodziną została przesiedlona do Krakowa. Po krótkim czasie, rodzina ponownie zmieniła miejsce pobytu - jej rodzice i bracia przenieśli się do wsi Narama, a ona pojechała do męża Stanisława Wisłockiego, który w przebywał w Warszawie.

Do wybuchu Powstania Warszawskiego oboje pracowali w szpitalu wolskim przy ul. Płockiej. Po wojnie, w 1952 r., Wisłocka uzyskała dyplom lekarza, a tytuł naukowy doktora nauk medycznych w 1969 r.

Podczas swojej kariery zajmowała się leczeniem niepłodności i antykoncepcją, była współzałożycielką Towarzystwa Świadomego Macierzyństwa, kierowała Pracownią Cytodiagnostyczną Towarzystwa Planowania Rodziny.

Sławę i łatkę "pani od seksu" przyniosła jej książka "Sztuka kochania" opublikowana w 1976 r., była pierwszym poradnikiem seksuologii w krajach Układu Warszawskiego. Wisłocka wykorzystała w niej doświadczenia z lektury listów czy też rozmów z pacjentami. Opisywała metody antykoncepcji, pozycje i zabawy seksualne.

"Van de Velde uważa, że zmiany pozycji przy stosunku mogą być jednym z elementów zapobiegających znudzeniu i monotonii współżycia. Niewątpliwie inicjatywa i pomysłowość poparte wnikliwą obserwacją reakcji partnera w sprawach współżycia fizycznego są zawsze mile widziane i zapobiegają znudzeniu. Ale pogląd dominujący w bardzo prymitywnych podręcznikach "miłości", że wystarczy wytrenować dwieście czterdzieści pozycji z japońskich informatorów lub kilkadziesiąt opisywanych w innych ilustrowanych książeczkach, aby rozwiązać problem nudy i zniechęcenia w małżeństwie, jest wielkim nieporozumieniem" - pisała w "Sztuce kochania" Wisłocka.

""Sztuka kochania" nie zawiera recepty na miłość, nie jest też podręcznikiem technik seksualnych. "Kochanie" to piękne polskie słowo, które w odczuciu określa ciepły, serdeczny, pełen przyjaźni i harmonii seksualnej kontakt dwojga bliskich sobie ludzi. Moja książka powstała w roku 1974, w wyniku piętnastoletniej pracy lekarskiej - naukowej oraz społeczno-publicystycznej" - pisała o swojej książce autorka.

- Wisłocka mówiła, że miłość jest jak otwarte niebo, nie zna wieku. Wieje jak wiatr i można się zakochać nawet umierając - mówiła autorka biografii Wisłockiej, Violetta Ozminkowski

Wprost.pl, Polskie Radio