Turek, który przegrał bitwę pod Wiedniem – Kara Mustafa pasza

Turek, który przegrał bitwę pod Wiedniem – Kara Mustafa pasza

Dodano: 

Wkrótce przyszły kolejne nominacje: już w 1660 roku Kara Mustafa został wysłany do naddunajskiej Sylistrii. Była to niezwykle odpowiedzialna funkcja i świadczyła o dużym zaufaniu, jakim ponad osiemdziesięcioletni wezyr obdarzał swojego wychowanka. Podstawowym zadaniem nowego bejlerbeja było uspokojenie niedawno spacyfikowanego regionu i utrzymanie u władzy osób wyznaczonych przez Portę. Z zadania wywiązał się bardzo dobrze, choć mołdawscy bojarzy podejrzewali, że stara się o ustanowienie bezpośredniej administracji osmańskiej w Mołdawii w celu objęcia stanowiska bejlerbeja w tym kraju.

Śmierć Köprülü Mehmeda paszy (w 1661 roku), długoletniego patrona i mentora Kara Mustafy, nie spowodowała większych politycznych wstrząsów, bowiem od początku było pewne, że władzę obejmie syn zmarłego, 29-letni Fazil Ahmed. Dojście do władzy przyjaciela z dzieciństwa spowodowało dalsze awanse naszego bohatera, który objął w tym momencie dwie z trzech najważniejszych funkcji w administracji: kapudana paszy (admirała) i zastępcy kajmakama (zastępcy wielkiego wezyra w czasie jego nieobecności w Stambule). Obie funkcje miały kluczowe znaczenie, Kara Mustafa bowiem odpowiadał nie tylko za prowadzenie bieżącej administracji, lecz także za zaopatrzenie osmańskich wojsk na Krecie, gdzie przeciągało się oblężenie bronionej przez Wenecjan Kandii. Jednocześnie, zastępując Fazil Ahmeda paszę w stolicy, świeżo upieczony dygnitarz wchodził w kontakt z małym, lecz skomplikowanym światkiem europejskich dyplomatów przy Porcie. Te kontakty i ich kontekst w dużej mierze zaważyły na tym, jak Kara Mustafa pasza zapisał się w pamięci późniejszych pokoleń.

Niezasłużony wizerunek

Zazwyczaj w relacjach posłów Kara Mustafa pasza jawi się jako arogancki, chciwy i butny ignorant. Tymczasem Merlijn Olnon, prześledziwszy korespondencję niderlandzkiego ambasadora Juliusa Colyera, wskazuje, że w okresie sprawowania przez przyszłego wielkiego wezyra funkcji admirała, dyplomaci skarżyli się przede wszystkim na to, że… nie chce on przyjmować łapówek w zamian za zwolnienia od rekwizycji statków na potrzeby floty. Co więcej, sam Colyer był jak najlepszego zdania o Kara Mustafie, określając go mianem jednego z „najprzyjemniejszych ludzi”, jakich zna. Skąd zatem to postrzeganie wielkiego wezyra wyłącznie w negatywnym świetle?

Jak pokazuje Olnon, przyczyn należy szukać w konfliktach dyplomatycznych, które wynikły w czasie rządów Kara Mustafy. Najpierw jako kapudan, a następnie samodzielny kierownik osmańskiej polityki nie obawiał się on twardego stawiania kwestii, które – jego zdaniem – należały do prerogatyw Porty, a które naruszały wpływy zainteresowanych państw europejskich. Na to nałożyły się także niezręczności dyplomatyczne niektórych posłów, w tym znana sprawa posła francuskiego, który na inauguracyjnej audiencji w ciągu kilkunastu minut zdołał swoim brakiem wyczucia obrazić wszystkich zgromadzonych, a na koniec o mało nie pobił się z odźwiernym o stołek. Sfrustrowani dyplomaci zrzucali całą winą za niepowodzenia na wielkiego wezyra, i to ich wersja została przyjęta przez historiografię.

Katastrofa i śmierć

Mimo że począwszy od 1670 roku stosunki między Fazil Ahmedem paszą i Kara Mustafą zaczęły się ochładzać, przejęcie władzy przez tego ostatniego po śmierci pierwszego w 1676 roku dokonało się niemal automatycznie. Wraz ze stanowiskiem Kara Mustafa objął także przywództwo nad stronnictwem rodziny Köprülü i opiekę nad młodszym rodzeństwem i krewnymi zmarłego. Polityka, którą prowadził bardziej aktywnie od poprzedników, także stanowiła w dużej mierze kontynuację ich działań, jednak szczególnie w sferze wojny i dyplomacji okazała się ona zgubna. Niechęć do jakichkolwiek ustępstw wobec Rzeczypospolitej i agresywne działania wobec Moskwy i Habsburgów doprowadziły po porażce pod Wiedniem do sytuacji, której Porta starała się uniknąć przez cały XVI i XVII wiek: wojny na wiele frontów. Wojny tej, mimo swojej siły i zasobów Imperium Osmańskie nie było w stanie wygrać. Przy całej swojej kompetencji jako urzędnika, Kara Mustafa okazał się nie najlepszym żołnierzem i fatalnym dyplomatą.

Klęska pod Wiedniem z 12 września 1683 roku i późniejszy kryzys armii osmańskiej pod wodzą Kara Mustafy paszy były niewątpliwie olbrzymim szokiem dla Porty i dla osmańskiego społeczeństwa. Jak zauważa Marc Baer, stan ducha w obozie osmańskim w przeciągu miesięcy po bitwie obrazuje Kronika wydarzeń wiedeńskich autorstwa sekretarza Kara Mustafy paszy, która miała wychwalać kampanię i zdobycie miasta. Rękopis jest zachlapany atramentem, pełen wykreślonych fragmentów i spisany niedbale, chwiejnym pismem.

Mimo wszystko śmierć Kara Mustafy paszy po klęsce nie była czymś nieuniknionym. Zdołał on przywrócić pewien porządek wśród swoich sił i wydawał się gotów do dowodzenia kampanią obronną w następnym roku. Jak jednak wskazuje Caroline Finkel, decydujące były nie wydarzenia na froncie, ale w Stambule. Dominacja stronnictwa Köprülü przez ponad dwie dekady nie doprowadziła do zniszczenia pozostałych fakcji, lecz do ich zepchnięcia na mniej prestiżowe stanowiska; stabilność reżimu niewątpliwie rodziła wśród wykluczonych frustrację. Dopóki Köprülü i Kara Mustafa legitymizowali swoją pozycję kolejnymi sukcesami, ich rządy nie były zagrożone. W obliczu tak bezprecedensowej klęski opozycja poczuła jednak krew i zaczęła naciskać na dymisję i stracenie Kara Mustafy. Choć widać ślady wahania w postawie sułtana i dworu, ostatecznie zdecydowano się poświęcić wielkiego wezyra i przekazać władzę członkom opozycji.

Jeśli wierzyć osmańskim kronikarzom, Kara Mustafa wydawał się pogodzony z losem, kiedy w zimny poranek 25 grudnia 1683 roku prowadzono go na stracenie w belgradzkiej cytadeli. Spokojnie przekazał pieczęć, sztandar Mahometa i klucze do Ka’aby. Następnie został skrępowany i uduszony, jego ciało pochowane, a głowa wysłana do Mekki. W pewien sposób historia zatoczyła krąg: człowiek, który doszedł do władzy dzięki nowym mechanizmom jej sprawowania i rosnącej roli fakcji w Porcie, schodził ze sceny z powodu presji tych samych czynników.
Inicjator upadku?

Czy można mówić o nim jako o mimowolnym inicjatorze upadku imperium? Czy bitwa pod Wiedniem rzeczywiście złamała Imperium Osmańskie i zapoczątkowała (lub wznowiła) upadek państwa sułtanów? W świetle nowych interpretacji osmańskiego osiemnastego wieku odpowiedź jest zdecydowanie przecząca. Mimo wyczerpania wojną, Porta była w stanie dostosować aparat fiskalny do swoich potrzeb finansowych i uzdrowić finanse w ciągu kilkunastu lat. W sferze kultury osiemnasty wiek jawi się jako epoka artystycznych innowacji i intensywnej działalności fundacyjnej, czego śladem są liczne fontanny. Nawet w sferze wojskowości Porta zdołała odzyskać w ciągu kilkudziesięciu lat dużą część ziem utraconych na rzecz Habsburgów i Wenecji. Choć z perspektywy XX wieku liczni autorzy określali Wiedeń (tak jak wcześniejsze Lepanto) jako początek końca, kronikarze osmańscy w ogóle nie brali końca pod uwagę, co być może tłumaczy ich generalnie pozytywną ocenę Kara Mustafy.
Co więcej, klęska pod Wiedniem i śmierć Kara Mustafy nie oznaczały nawet upadku jego stronnictwa. Po krótkim okresie rządów opozycji, Köprülü powrócili do władzy i – z przerwami – utrzymali się przy niej aż do 1711. Jeśli zatem klęska wiedeńska i śmierć wielkiego wezyra nie doprowadziły do upadku jego własnego stronnictwa, czy możemy mówić, że zwiastowała nieuchronny upadek Imperium Osmańskiego, który nastąpił przecież dopiero po I wojnie światowej?

Autorem tego artykułu jest Michał Wasiucionek. Tekst "Kara Mustafa pasza – 330 lat po śmierci" ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Czytaj też:
336 lat temu Jan III Sobieski rozgromił Turków pod Wiedniem. Czy było warto?

Źródło: Histmag.org