72 lata temu świat dowiedział się o zbrodni w Katyniu

72 lata temu świat dowiedział się o zbrodni w Katyniu

Dodano: 
Jedna ze zbiorowych mogił w Katyniu (fot. mat. arch.) 
11 kwietnia 1943 roku Agencja Transocean nadała informację o tym, że w lesie katyńskim odnaleziono zwłoki kilku tysięcy polskich oficerów.
Informację o tym, co wydarzyło się w Katyniu, jako pierwsza podała Agencja Transocean, ale sprawę nagłośniło Radio Berlin. Dlatego też, za dzień w którym świat dowiedział się o zbrodni katyńskiej podaje się mylnie 13, a nie 11 kwietnia. 13 kwietnia, w rocznicę nadania informacji przez Radio Berlin, obchodzony jest w Polsce Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

O Katyniu pisał już Goebbels

9 kwietnia 1943 roku informacja o tym co stało się w Katyniu pojawiła się w diariuszu ministra propagandy Rzeszy Niemieckiej Josepha Goebbelsa. "W pobliżu Smoleńska odkryto masowe groby Polaków. Bolszewicy zastrzelili po prostu ok. 10 tysięcy polskich jeńców" - pisał.

11 kwietnia 1943 Agencja Transocean poinformowała o "odkryciu masowego grobu ze zwłokami 3 000 oficerów polskich [...], zabitych w lutym i marcu 1940 r. przez GPU.[...] Pomiędzy zabitymi znajduje się gen. Smorawiński z Lublina. Niemieckie władze wojskowe obliczają ogólną liczbę polskich oficerów, zabitych i pogrzebanych tam, na 10 000". W komunikacie podanym przez radio jak i w kolejnych nadawanych przez Niemców używano dawnej nazwy NKWD czyli GPU.

13 kwietnia i Radio Berlin

Hiszpańskie pismo "Informaciones" opublikowało 13 kwietnia pierwsze informacje od swojego korespondenta z Berlina: "Zrozumieliśmy przyczyny tego ohydnego morderstwa, którego ofiarą padł prawie cały polski korpus oficerski. Z dokumentów ofiar wynikało niezbicie, że zbrodniczy rozkaz Stalina skierowany był przeciw całej polskiej inteligencji i arystokracji". Tego samego dnia, Radio Berlin stwierdziło, że w Katyniu wymordowano "około 1/3 pełnego stanu oficerów dawnej armii polskiej".

Zbrodnia katyńska

Ławrientij Beria przedstawił tajną notatkę Stalinowi 2 marca 1940 r. Pisał w niej, że jeńcy wojenni i więźniowie "stanowią zdeklarowanych i rokujących nadziei poprawy wrogów władzy sowieckiej". Beria stwierdził również, że według NKWD należy rozstrzelać 14,7 tys. jeńców i 11 tys. więźniów polskich, bez wzywania skazanych i bez przedstawiania im zarzutów. Uchwała została podpisana 5 marca 1940 r. przez Stalina, Woroszyłowa (marszałka Związku Radzieckiego), Mikojana (polityka radzieckiego) i Mołotowa (ministra spraw zagranicznych ZSRR). Notatka zawiera także dopiski sekretarza, który ją sporządzał. W dopiskach zapisano Kalinin (radziecki polityk) - "za", oraz Kaganowicz - "za" (komisarza ludowego).

"W obozach dla jeńców wojennych NKWD ZSRR i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej znajduje się duża liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników policji polskiej i organów wywiadu, członków nacjonalistycznych, kontrrewolucyjnych partii, członków ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy są zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego" - napisano w uchwale.

Na mocy decyzji Józefa Stalina i jego sowieckiego politbiura z 5 marca 1940 r. poza jeńcami obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, wymordowano około 7,3 tys. Polaków przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego: na Ukrainie rozstrzelano 3435 osób, a na Białorusi około 3,8 tys. (pochowanych prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem). Większość z nich stanowili aresztowani działacze konspiracyjnych organizacji, oficerowie niezmobilizowani we wrześniu 1939 r., urzędnicy państwowi i samorządowi oraz "element społecznie niebezpieczny" z punktu widzenia zbrodniczych władz sowieckich.

Wprost.plGaleria:
Tajna notatka Stalina