Profanacja w Częstochowie. Rycerze-rabusie napadli na Jasną Górę

Profanacja w Częstochowie. Rycerze-rabusie napadli na Jasną Górę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Legendarn Raubritter Eppelein von Gailingen podczas swojej ucieczki z zamku w Nurembergu (fot. domena publiczna) 
Klasztor jasnogórski, który podczas „Potopu” oparł się szwedzkiej nawale, już w średniowieczu stanowił łakomy kąsek dla rozbójniczych band. Jednak mało kto spodziewał się że na święte miejsce może napaść grupa rycerzy.
Autorem tego artykułu jest Antoni Olbrychski. Tekst "Raubritterzy u bram Jasnej Góry" ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

Klasztor na Jasnej Górze powstał w 1382 r. z inicjatywy Władysława Opolczyka. Książę sprowadził zakon paulinów z Węgier i dbał o dalszy rozwój świętego miejsca. W 1384 r. do klasztoru sprowadzono słynny obraz: Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Legendarne dzieło miało być namalowane przez św. Łukasza Ewangelistę na desce stołu, przy której wieczerzała rodzina Chrystusa. Wkrótce zatem klasztor zyskał wielką popularność. Przed oblicze Matki Boskiej z Dzieciątkiem ciągnęły tłumy pielgrzymów. Liczyli na modlitwę w nabożnej atmosferze, uzdrowienie lub świadectwo cudu. Jednak nie wszyscy kierowali się równie cnotliwymi zamiarami.

Rycerze rabusie

"Pod ten czas niektórzy z szlachty Polskiej, wyniszczeni marnotrawstwem i obciążeni długami, mniemając, że klasztor Częstochowski na Jasnej górze, zakonu Św. Pawła pierwszego, pustelnika, posiadał wielkie skarby i pieniądze (…) zebrawszy z Czech, Moraw i Szlązka kupę łotrzyków, w dzień świąteczny Wielkiejnocy napadli na rzeczony klasztor Paulinów" - z oburzeniem relacjonuje Jan Długosz na kartach Roczników. Kronikarz zwraca uwagę, że rabusie wywodzili się ze stanu rycerskiego, czyn jest zatem wyjątkowo niegodziwy.

Bandy raubritterów (jak nazwano rycerzy-rozbójników w XVIII-wiecznych romansach) to w średniowieczu zjawisko dość rozpowszechnione. Z ich plagą zmagały się przede wszystkim Rzesza Niemiecka, Czechy i Śląsk. Król Niemiec, Rudolf Habsburg, w 1290 r. zorganizował wyprawę, w której zniszczył aż 66 siedzib raubritterów. Liczne grupy krążyły także po Francji w czasie wojny stuletniej. W Anglii wyjątkowo dała się prawu we znaki szlachecka rodzina Folvillów, dokonując kradzieży, rozbojów i kłusownictwa na terenach lasu Sherwood.

Trudno pogodzić rycerski etos z rozbójniczym fachem. Trzeba jednak zwrócić uwagę na czynniki ekonomiczne. W XIII w., wraz z rozwojem miast, zaczęła kształtować się nowa „arystokracja pieniądza” – bogaci mieszczanie, kupcy i bankierzy. Zamożni rycerze stopniowo coraz bardziej przykładali się do zarządzania swoim majątkiem. W tym okresie drabina feudalna chwiała się w posadach – awans do stanu rycerskiego wciąż był możliwy, ale jego ubożsi przedstawiciele częstokroć ulegali deklasacji. Utrzymanie się w szlacheckich szeregach wymagało znacznych nakładów finansowych – zarówno na uzbrojenie, jak i udział w drogich ceremoniach (np. pasowania).

Utrzymanie statusu społecznego było więc silnie powiązane z zasobnością sakiewki. W tym wypadku skromniejsi przedstawiciele stanu rycerskiego uciekali się rozbójnictwa. Po raz kolejny warto oddać głos Janowi Długoszowi: Niektórzy bowiem młodzieńcy z szlachetnych i znamienitych domów (…) popełniali częste grabieże i rozboje, napadając nie tylko kupców, ale nawet na szlachtę. Część ich, potraciwszy ojczyste majątki, a przecież chcąc świecić w domach ozdobnymi sprzęty, puszyć się wytwornym strojem, czeladzią i końmi, aby od innych nie byli pośledniejsi, wzięli się do łotrostwa i kradzieży.

Oczywiście istniały inne powody, dla których rycerze z obrońców bezbronnych mogli zmienić się w ich ciemiężycieli. Wojny, zagrywki polityczne (wywarcie nacisku na rywala) czy osobista zemsta także prowadziły do wstąpienia na drogę rozboju. Dotyczyło to jednak bardziej zamożnego rycerstwa i nie stanowiło głównej przyczyny wzrostu liczby raubritterów.

Sprofanowana relikwia

Powróćmy jednak do bandy rycerzy, która postanowiła obrabować klasztor na Jasnej Górze. Grupa ta składała się z Polaków, Ślązaków, Czechów i Morawian. Jednym z uczestników był starosta sanocki, Jan Kuropatwa, który później służył radą Kazimierzowi Jagiellończykowi podczas wojny trzynastoletniej. Raubritterzy 14 kwietnia 1430 r. bez problemu wdarli się do klasztoru, gdyż potężniejsze umocnienia zaczęto budować tam dopiero w XVII w. Wielkie było ich rozczarowanie, kiedy na miejscu nie znaleźli bajecznego bogactwa. Ograniczyli się zatem do rozkradzenia sprzętów kościelnych. Na koniec, w złości na niedostatek łupu, porąbali mieczami obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem.

Kradzież być może uszłaby rabusiom na sucho, ale zdewastowanie cennego dzieła, uwielbianego przez pielgrzymów, przelała czarę goryczy. Władysław Jagiełło nie chciał początkowo uwierzyć, że Polacy brali udział w tym przedsięwzięciu. Panowała opinia, że klasztor najechali husyci, pojawiły się nawet projekty odwetowej wyprawy na Czechy. Wkrótce jednak wykryto faktycznych sprawców. Niewątpliwie wpływ na to miała współpraca wymiaru sprawiedliwości z miastami, które były zainteresowane zabezpieczaniem szlaków handlowych. Zwieńczenie historii z satysfakcją skomentował Długosz: gdy się sprawa wydała i rzeczy wyjaśniły, karano srodze owych z szlachty Polskiej złoczyńców, a wielu wtrącono do więzienia. Ale i miecz sprawiedliwy kary Bożej pomścił się wkrótce tej zniewagi wyrządzonej N. Bogarodzicy: niemal wszyscy bowiem, którzy się tym czynem świętokradzkim pokalali, w ciągu tegoż samego roku zginęli pod mieczem morderczym.

Autorem tego artykułu jest Antoni Olbrychski. Tekst "Raubritterzy u bram Jasnej Góry" ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska.