W środowiskach ukraińskich nacjonalistów, odwołujących się do chrześcijańskiej i kozackiej tradycji, nazwisko Skoropadski bardzo się przydaje w karierze. Przekonał się o tym Artem Skoropadski, ledwo mówiący po ukraińsku rosyjski dziennikarz, który jest dziś rzecznikiem prasowym Prawego Sektora. To organizacja, która była najaktywniejsza podczas rewolucji na kijowskim Majdanie, a jej aktywiści zasilili najbardziej waleczne jednostki ukraińskie, bijące się z Rosjanami w Donbasie. Magia nazwiska Skoropadski nie bierze się znikąd. Protoplasta rodu Fiodor wojował u boku Bohdana Chmielnickiego i padł pod Żółtymi Wodami od polskiej szabli. Iwan dzięki zdradzie dochrapał się tytułu hetmana, po to tylko, by stracić i buławę, i resztki władzy na Ukrainie, zagarniętej przez Piotra I. Potem Skoropadscy służyli wiernie rosyjskim carom aż do obalenia ich przez bolszewików, gdy nadarzyła się okazja do stworzenia nowej ukraińskiej monarchii na gruzach walącego się imperium.
JAK CAR WŚRÓD KOZAKÓW
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.