Z bohaterstwa grupy Clausa Schenka Grafa von Stauffenberga, której członkowie za wkład na rzecz prawa i sprawiedliwości zapłacili życiem, wyrasta zobowiązanie, żeby uczynić wszystko, żebyśmy w Europie czuli się bezpiecznie”– mówił w Berlinie Bronisław Komorowski, przedstawiając nieudany zamach na Hitlera jako jedną z form oporu wobec „zinstytucjonalizowanego zła”, taką jak Polskie Państwo Podziemne. „Niemiecki sprzeciw wobec nazizmu wymagał heroizmu i odwagi, często nieporównywalnej z niczym innym, zasługuje więc na szacunek i podziw” – mówił w siedzibie fundacji Konrada Adenauera polski prezydent. Wypowiedź wywołała nad Wisłą awanturę. Jedni widzieli w niej przejaw pojednawczej postawy w prawdziwie europejskim duchu, inni coś na kształt zdrady, zrównującej bohaterstwo Armii Krajowej z koniunkturalnym hitlerowskim dygnitarzem, który w ostatniej chwili postanowił się zwrócić przeciw führerowi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.