Mimo że do tej pory nie potwierdzono, że "złoty pociąg" istnieje, w Parku Miniatur w Kowarach postanowiono wykorzystać nową atrakcję turystyczną Dolnego Śląska - podaje tvn24.pl.
"Złoty pociąg" w Parku Miniatur w Kowarach można oglądać od początku listopada. - Odwiedzają nas różne grupy i turyści z różnych stron świata. Ten pociąg to temat ogólnoświatowy i wszyscy tu o niego pytali. Gdy tylko podchodzili do Zamku Książ zaraz zastanawiali się, gdzie jest "złoty pociąg" - mówił Marian Piasecki, twórca parku.
Nad odtworzeniem legendarnego składu pracowała 9-osobowa grupa, która buduje modele dla kowarskiego parku. - To nie była łatwa sprawa. Żeby uzyskać taki efekt trzeba było się natrudzić. Każdy z 13 wagoników jest odtworzony z wielką starannością. W ten sposób odwzorowano pociąg, który od 70 lat ma stać gdzieś pod ziemią - opowiadał Piasecki. Prace trwały cztery tygodnie.
Więcej zdjęć "złotego pociągu" można obejrzeć na stronie Parku Miniatur.
Z ich relacji wynikało, że pociąg mierzy około 150 metrów długości, a w środku mają znajdować się wartościowe przedmioty. Zdaniem badaczy tropy wskazują na to, że jeżeli mężczyźni naprawdę odkryli pociąg w tamtym rejonie, to jest to legendarny skład, który w maju 1945 wyjechał z Wrocławia. Pociąg miał przewozić ogromną ilość kruszców. Istnienie pociągu potwierdził także generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski.
tvn24.pl, park-miniatur.com, Wprost.pl
Nad odtworzeniem legendarnego składu pracowała 9-osobowa grupa, która buduje modele dla kowarskiego parku. - To nie była łatwa sprawa. Żeby uzyskać taki efekt trzeba było się natrudzić. Każdy z 13 wagoników jest odtworzony z wielką starannością. W ten sposób odwzorowano pociąg, który od 70 lat ma stać gdzieś pod ziemią - opowiadał Piasecki. Prace trwały cztery tygodnie.
Więcej zdjęć "złotego pociągu" można obejrzeć na stronie Parku Miniatur.
Zagadka z czasów wojny
W połowie sierpnia do Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu zgłosiło się dwóch mężczyzn, którzy twierdzili, że odnaleźli zaginiony pociąg z czasów II Wojny Światowej. Domagali się także 10 proc. znaleźnego. Mężczyźni skontaktowali się ze starostwem za pośrednictwem kancelarii prawnej.Z ich relacji wynikało, że pociąg mierzy około 150 metrów długości, a w środku mają znajdować się wartościowe przedmioty. Zdaniem badaczy tropy wskazują na to, że jeżeli mężczyźni naprawdę odkryli pociąg w tamtym rejonie, to jest to legendarny skład, który w maju 1945 wyjechał z Wrocławia. Pociąg miał przewozić ogromną ilość kruszców. Istnienie pociągu potwierdził także generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski.
tvn24.pl, park-miniatur.com, Wprost.pl